Według mjr Glira wojska sojusznicze będą mieć problemy głównie w rejonie umocnień i miast: "Podejścia do tych miast, drogi, tereny czołgodostępne na pewno będą zaminowane. W terenie zurbanizowanym może być to krwawa walka". Zwłaszcza, że - jak przypomina major Glir - miast będą bronić gotowe na wszystko oddziały irackiej Gwardii Republikańskiej. W tym wypadku, podobnie jak w Afganistanie, wszystko w rękach komandosów, którzy podczas natarcia będą musieli oczyścić miasta z min i pułapek. Glir twierdzi również, że nacierające wojska koalicji są przygotowane na każdą ewentualność: "Amerykanie dysponują ładunkami wydłużonymi i rakietami. No wszystkim tym, co spowoduje zniszczenie min. Mają też przecież trały czołgowe, bo widać było że używają".