W Tarnowie uchodźcom nie udało się znaleźć pracy, mieli też problem z nauką języka polskiego. Jak mówi w rozmowie z "GK" Bartłomiej Kapuściński z fundacji "Ziemia Obiecana", która sprowadziła uchodźców do Tarnowa, jedna rodzina otrzymała w Damaszku mieszkanie po zmarłej siostrze. "Uznała, że robi się tam spokojniej" - mówi Kapuściński. Więcej w "Gazecie Krakowskiej"