. Tę operację - według Giertycha - mają umożliwić bardzo bliskie relacje prezesa TVP Andrzeja Urbańskiego z premierem Jarosławem Kaczyńskim. - Urbański jest stałym gościem u premiera przy każdym kryzysie. Gdy była sprawa Blidy, byłem świadkiem, jak premier przez telefon ochrzaniał Urbańskiego, że relacje w TVP są niekorzystne dla rządu. Rezultat był taki, że były ogromne naciski na "Wiadomości". Urbański zapowiadał, że od sierpnia sytuacja się zmieni i powyrzuca z tego programu wszystkich tych, którzy są nieprawomyślni. Niektórych dziennikarzy do zatrudnienia "Wiadomościach" Kaczyński wskazywał osobiście - twierdzi były wicepremier w rozmowie z "Newsweekiem".