LPR opowiada się za odbudowaniem koalicji poprzez rekonstrukcję rządu, ale bez Jarosława Kaczyńskiego jako premiera - oświadczył w poniedziałek Mirosław Orzechowski (LPR) po posiedzeniu zarządu Ligi. To niemożliwe - odpowiada wicepremier Przemysław Gosiewski (PiS). Politycy Ligi, mimo że krytykują poczynania rządu, na razie nie wycofają swych ministrów. W poniedziałkowej konferencji prasowej nie wziął udziału szef Ligi, wicepremier Roman Giertych, który wyszedł z siedziby partii przy ul. Kinowej w Warszawie tuż po zakończeniu posiedzenia zarządu. Nie chciał rozmawiać z dziennikarzami. Później w TVN24 mówił, że bez zmiany premiera niemożliwe jest w obecnej sytuacji politycznej zdobycie większości w Sejmie. Ale tonował też emocje podkreślając, że osobiście szanuje premiera. "Jest to człowiek o (...) wizjonerskich pomysłach i działaniach, ale prawdą jest, że jest trudny we współpracy" - mówił szef Ligi. W piątek - zgodnie z zapowiedziami Orzechowskiego - przedstawiona zostanie propozycja Ligi odbudowy koalicji i rekonstrukcji rządu. Orzechowski podkreślił, że koalicja musi być skupiona wokół "osoby, która nie niesie ze sobą konfliktów i która będzie w stanie realizować program solidarnego państwa". Politycy Ligi wykluczają, by taką osobą był obecny szef rządu. Jeszcze przed rozpoczęciem zarządu LPR wiceszef tej partii Wojciech Wierzejski, pytany przez dziennikarzy, kto mógłby zostać nowym premierem wymienił Kazimierza Marcinkiewicza oraz Pawła Zalewskiego. Zmianę na stanowisku szefa rządu popiera Samoobrona. Jak powiedział PAP wiceszef tej partii Krzysztof Filipek, należy poszukiwać różnych rozwiązań, tak aby móc realizować program "Solidarne Państwo". Stwierdził jednocześnie, że ewentualna decyzja o "usunięciu się w cień" byłaby bardzo trudna dla premiera. O powołaniu rządu bez Jarosława Kaczyńskiego nie chce słyszeć PiS. "W żaden sposób nie będziemy uwzględniać tego typu postulatów" - zadeklarował Przemysław Gosiewski. Dodał, że jest to niemożliwe, ponieważ - po pierwsze - J. Kaczyński jest dobrym premierem, a po drugie - jest szefem największego ugrupowania w koalicji - Prawa i Sprawiedliwości. Propozycja zmiany premiera to nie jedyna linia frontu pomiędzy PiS a LPR. Liga skrytykowała politykę zagraniczną prowadzoną przez minister Annę Fotygę. Zarząd przyjął jednogłośnie uchwałę, w której poparł stanowisko Daniela Pawłowca, byłego wiceszefa Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej na temat poczynań Fotygi. Właśnie za skrytykowanie - w wysłanym pod koniec lipca liście - sposobu prowadzenia przez polską delegację negocjacji podczas czerwcowego szczytu UE w Brukseli, Pawłowiec został zdymisjonowany. Zarząd LPR domaga się, by wrócił on na stanowisko. Liga nie rezygnuje też z postulatu powołania komisji śledczej w sprawie akcji CBA w Ministerstwie Rolnictwa, która doprowadziła do dymisji szefa Samoobrony Andrzeja Leppera z funkcji szefa tego resortu i wicepremiera. Orzechowski powiedział, że LPR oczekuje do czwartku na stanowisko koordynatora ds. służb specjalnych Zbigniewa Wassermanna w tej sprawie. Jak mówił, jeśli ewentualne wyjaśnienia nie zadowolą Ligi, wtedy musi powstać komisja śledcza. Szef Samoobrony Andrzej Lepper zaapelował do PO, aby "wzięła odpowiedzialność za losy kraju" i utworzyła np. samodzielny przejściowy rząd fachowców przy poparciu innych partii. Poseł Sławomir Nowak (PO) powiedział, że Platforma czeka na posiedzenie Sejmu planowane na 22 sierpnia. Jednak - jak mówił - jeśli nie będzie wcześniejszych wyborów, to PO nie uchyla się od odpowiedzialności.