Na początku lipca "Wprost" ujawnił nagrania z fragmentami kwietniowego wykładu o. Tadeusza Rydzyka, podczas którego miał on powiedzieć, że "sprawa Jedwabnego służyła tylko temu, by środowiska żydowskie mogły wyłudzić od Polski 65 mld dolarów". Według tygodnika, o. Rydzyk miał też mówić, że "Gazeta Wyborcza" prezentuje cyniczną i przewrotną mentalność talmudyczną". W poniedziałek ambasador Izraela w Warszawie Dawid Peleg wezwał Polskę i polski Kościół do potępienia wypowiedzi o. Rydzyka, które ocenił jako najbardziej antysemickie od 1968 roku. Zdaniem Geremka, "brak reakcji ze strony oficjalnych władz, zwłaszcza rządu RP, jest faktem, który opinia publiczna, nie tylko izraelska, ale także europejska i światowa, odbiera z pewnym niepokojem". - To jest oczywiste, że ta taśma powinna dawno być w prokuraturze i że powinno być oświadczenie władz kompetentnych w tej kwestii, czy zostało popełnione przestępstwo, czy nie - powiedział w czwartek Geremek w radiu TOK FM. - Istnieje poważne przypuszczenie, że zgodnie z przepisami konstytucji i prawa polskiego było to przestępstwo. Powinien jakiś organ w tej sprawie się wypowiedzieć i takim organem jest rząd, jego agendy, Prokurator Generalny - dodał eurodeputowany. Były minister spraw zagranicznych zwrócił uwagę, że antysemickie wypowiedzi zdarzają się na całym świecie, ale zwykle "reakcja władz publicznych jest jasna i powinno tak samo być w naszym kraju". Zdaniem Geremka, antysemityzm tradycyjnie pojawiają się "w pismach, które mało kto czyta", ale tym razem jest inaczej. - Radio Maryja to jest wielkie medium i poza tym związane jest z Kościołem i wydaje się, że może mówić w imieniu Kościoła - zauważył. Polski europoseł jest natomiast zadowolony z postawy, jaką w konflikcie przyjął prezydent Lech Kaczyński. - Prezydent Kaczyński w tej sprawie wypowiedzi ma jasne, one są bardzo dobrze przyjmowane przez opinię międzynarodową i dobrze Polsce robią - powiedział Geremek.