Sikorski wyraził nadzieję, że część handlowa porozumienia UE-Ukraina wejdzie w życie jak najszybciej. Minister mówił o tym w piątek podczas jednej z sesji na Wrocław Global Forum, czyli dorocznej konferencji poświęconej w głównej mierze transatlantyckiej współpracy gospodarczej oraz stosunkom politycznym pomiędzy Unią Europejską i Stanami Zjednoczonymi. "Zaoferowaliśmy Ukrainie umowę stowarzyszeniową, nie wiemy, czy zostanie podpisana, nie wiemy, czy Ukraina będzie na to gotowa. Ale miejmy nadzieję, że część handlowa wejdzie w życie jak najszybciej" - powiedział Sikorski. Były minister spraw zagranicznych Niemiec Joschka Fischer ocenił, że w UE nie widać żadnego podejmowania strategicznych problemów np. właśnie ws. Ukrainy. Jak podkreślił, za wyjątkiem Polski i kilku innych nowych krajów unijnych nie widzi, by zdawano sobie sprawę z tego, jakie znaczenie geopolityczne ma kierunek, w jakim pójdzie ten kraj. "Nasza strategiczna sytuacja zmieni się, jeśli Ukraina przesunie się na Wschód" - ostrzegał. Jego zdaniem UE znajduje się w stanie uśpienia. "Myślę, że sytuacja jest teraz naprawdę poważna, ponieważ świat się zmienia bardzo szybko. (...) Powinniśmy się obudzić, nie powinniśmy pozwalać na ten lunatyzm, w jakim teraz jesteśmy" - apelował. Jako przykład zaniechań ze strony UE podał Turcję, która jego zdaniem gdyby była kandydatem do UE, zmieniałaby się dużo szybciej. Tymczasem Europejczycy zamknęli przed nią drzwi - krytykował. Były polityk niemiecki nawoływał, by poważnie zastanowić się nad podejściem do Turcji, bo sytuacja w tym regionie może mieć negatywny wpływ na Europę. Fischer diagnozował również, że Europa ma coraz mniejsze znaczenie dla Stanów Zjednoczonych, które w większym stopniu koncentrują się na rozwoju współpracy z Azją i Ameryką Łacińską. "Jeśli Europejczycy będą nadal działali tak jak teraz, to znaczenie Europy w oczach Stanów Zjednoczonych zostanie zredukowane" - przewidywał. Również Sikorski zwracał uwagę na perspektywę zmniejszenia się znaczenia Europy w przyszłości. Przywoływał prognozy, zgodnie z którymi za 40-50 lat ludność Niemiec zmniejszy się o 30 mln (co będzie skutkowało też spadkiem tamtejszego PKB), a to samo będzie się też działo w Wielkiej Brytanii i Francji. "Żaden z krajów europejskich nie będzie w pierwszej dziesiątce największych gospodarek świata" - mówił. Nie zgodził się jednak z tezą niemieckiego przedmówcy, że w Europie nie potrafimy myśleć strategiczne. Choć przyznał, że martwi się tym, czy potrafimy działać strategicznie. Jako przykład podał np. trudności z wprowadzeniem wspólnej polityki obronnej, marnowanie pieniędzy na osobne budżety obronne 27 państw UE, czy zmniejszenie w wieloletnich ramach finansowych środków na sprawy dot. bezpieczeństwa. Minister spraw zagranicznych Włoch Emma Bonino, podobnie jak Fischer, mówiła o relacjach UE-Turcja. Jak podkreśliła, Unia do tej pory "zamykała drzwi przed Turcją". "Straciliśmy w oczach Turcji naszą wiarygodność (). Można teraz prawić kazania i radzić, co premier Turcji powinien zrobić, ale prawda jest taka, że niektórzy chcą zamknąć te drzwi tureckie na zawsze, a może to jest ten moment, w którym powinnyśmy je otworzyć, nadrobić stracony czas" - wskazała. Bonino mówiła również, że w dzisiejszych czasach integracja europejska powinna przyspieszyć. "Niestety w czasie ostatnich dwóch lat nawet się cofamy, może nawet wracamy do perspektywy narodowej" - powiedziała. Jej zdaniem nadal jednak napawa optymizmem fakt, że gospodarka UE i USA odpowiada za połowę światowego PKB. "Pytanie brzmi: w jaki sposób chcemy wykorzystać nasze aktywa?" - mówiła. Z kolei były doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego Stephen J. Hadley podkreślał, że za 15 lat świat diametralnie się zmieni, m.in. "ład ekonomiczny przesunie się z Zachodu na Wschód". "Dlatego też projektując strategię rozwiązywania problemów, trzeba wziąć pod uwagę zmiany, jakie nas czekają w najbliższych latach" - mówił. Wskazywał, że w przyszłości żadne państwo samo nie poradzi sobie z globalnymi wyzwaniami, takimi jak walka o zasoby energetyczne, zapotrzebowanie na wodę, migracje, czy terroryzm. "USA i UE muszą wspólnie z innym globalnymi graczami znaleźć odpowiedzi na te fundamentalne wyzwania" - podkreślił.