Jakubiak podkreśliła na poniedziałkowej konferencji prasowej, że państwo jest właścicielem terenu, na którym ma powstać nowy stadion i decyzja w sprawie jego wykorzystania należy do rządu. Kwestionowanie tej lokalizacji przez prezydent Warszawy Hannę Gronkiewicz-Waltz minister sportu uznała za nieroztropne. - W przypadku zmiany lokalizacji musiałby znaleźć się odpowiedni teren. Musi być do niego odpowiednia komunikacja. Później trzeba do tego przekonać UEFA. Istnieje umowa rządu, miast gospodarzy i PZPN. Zapisano w niej, że mecz rozpoczęcia będzie w Warszawie. Wynegocjowanie zmian byłoby bardzo trudne. Uważam, że odbieranie szansy Warszawie na organizację spotkania otwarcia powinno być ogłoszone przed wyborami. Po zmianie lokalizacji stadion nigdy nie powstanie - oceniła Jakubiak. - Mam nadzieję, że poseł z Warszawy Donald Tusk nie podzieli opinii pani Hanny Gronkiewicz-Waltz i przyłączy się do głosów innych stołecznych posłów, aby nie wstrzymywać prac nad przygotowaniami do Euro-2012. Liczę, że ruszą one z wielką determinacją. Trzeba wybrać projektantów do połowy listopada, a może nawet szybciej. Możemy stracić szansę na wielką modernizację kraju. Trzeba bowiem liczyć się z konkurencją - dodała minister. Zdaniem Jakubiak, decyzja o lokalizacji stadionu była dobrze przemyślana i poparta ekspertyzami. - To prawda, że warunki zabudowy zostały wydane na teren - na całą działkę i w oparciu o studium, co ma się tam znaleźć. Prezydent Gronkiewicz-Waltz wydała decyzję opierając się na tym, że stadion jest wewnątrz starego stadionu. Przeprowadziliśmy jednak ekspertyzy, które wykazują, że lepiej jest budować na błoniach. W związku z tym dziś wystąpimy o nową decyzję lokalizacyjną do wojewody, by mieć zaakceptowany ten koncept - zapowiedziała minister sportu. - Zarzuca mi się, że podjęłam decyzję lekkomyślnie, bowiem tereny są dużo warte. W planie zagospodarowania miasta są one ujęte jako teren rekreacyjno-sportowy i nie wolno robić wyceny komercyjnej. To są sztucznie tworzone cyfry. We wcześniejszych dokumentach zapisano, że Warszawa oczekuje powstania na tych terenach stadionu, hali sportowej i innych obiektów towarzyszących - powiedziała minister Jakubiak. - Nie miałam powodu, by nabrać wątpliwości co do tego, że miasto nie zgadza się z decyzjami rządu. Wszystko jest bowiem dokładnie poświadczone. Decyzja o podaniu w wątpliwość celowości budowania tam stadionu jest potwornym błędem. Dyskusje czas zakończyć - musimy się bardzo spieszyć z przygotowaniem projektów. Zdają sobie z tego sprawę prezydenci pozostałych miast - dodała. Minister wyjaśniła, że nigdy nie sprzeciwiała się też budowie innych stadionów, w tym obiektu dla Legii. Jej zdaniem jednak po decyzji o przyznaniu Polsce ME, miasto i właściciele klubu powinni się zastanowić czy potrzebują tak dużego obiektu - na ponad 30 tysięcy. - Nie chcemy, żeby te stadiony były dla siebie konkurencją - powiedziała Jakubiak. Zdaniem minister, bezpieczeństwo realizacji inwestycji i bezpieczeństwo projektu Euro-2012 dla Polski były głównymi kryteriami wyboru lokalizacji Stadionu Narodowego na plantach obok istniejącego Stadionu X-lecia. - Zdecydowaliśmy się budować na plantach, bowiem boimy się zawartości nasypu obecnego stadionu. Powstał on z gruzów Warszawy. Eksperci ocenili, że trudno ocenić co się w nich znajdzie - może nawet szczątki ludzkie, co zatrzymałoby całą inwestycję - wyjaśniła minister. Jakubiak zarzuciła również Gronkiewicz-Waltz zbyt małe wykorzystanie budżetu inwestycyjnego Warszawy. - Budżet inwestycyjny miasta stołecznego Warszawy to 2 miliardy 78 milionów złotych. Po pierwszym półroczu wykonanych jest zaledwie 310 milionów - czyli 15 procent. Zadania miasta wykonywane są przez spółki i ich budżety wykonane są w 18 procentach - podała minister. Rzecznik stołecznego ratusza Tomasz Andryszczyk przyznał, że w pierwszym półroczu 2007 roku wykonanie planu inwestycji w Warszawie wyniosło około 15 proc., ale - jak podał - w pierwszej połowie 2006 roku było tylko 12 procent. - Zawsze jest tak, że wykonanie jest niższe w pierwszej połowie roku z różnych względów i wzrasta w drugiej połowie - powiedział Andryszczyk. Według niego w całym 2005 roku plan inwestycyjny wykonano w 69 proc., w 2006 - 79 proc., natomiast według prognoz na rok 2007 będzie to 83-85 proc.