Wzięło się to oczywiście z religii, ale pewnie i z potrzeby wierzenia w to, iż w każdej sytuacji mamy kogoś, kto się nami zaopiekuje - szczególnie ważne jest to dla dziecka. Z wiekiem moje myślenie na ten temat lekko się zmieniło i moje przekonania nabrały innego charakteru... Jednak gdzieś w środku - szczególnie w trudnych sytuacjach - czujemy, że potrzeba nam kogoś, komu można zaufać - kto w ostateczności, jest w stanie sprawić, że "cud" będzie możliwy - i nie chodzi już nawet o te anioły ze skrzydłami... Bardziej czy mniej poważnie - może sam znasz jakiegoś "anioła", może szukasz takiego - a może sam starasz się nim być... Zapraszam do dyskusji. Olus