Z punktu widzenia przepisów Prawa Kanonicznego, między Kościołem Katolickim i Kościołem Anglii (a także Episkopalnym Kościołem Szkocji) nie istnieje interkomunia (taka, jak z kościołem prawosławnym), czyli praktycznie Kościół Katolicki nie uznaje ważności sakramentów w tamtych wspólnotach - mówi o. Turski. - Osobiście jednak jestem głęboko przekonany, że najistotniejszym czynnikiem w osobistym wyborze jest pragnienie spotkania z Bogiem. Jeśli nie mogę tego pragnienia zrealizować we własnej tradycji religijnej, to idę do wspólnoty chrześcijańskiej, która może dać mi przynajmniej namiastkę - dodaje. Jeśli nie miało się możliwości uczestniczenia w Eucharystii, to odpowiedzialność moralna jest jakby trochę mniejsza - tłumaczą księża. Ta "możliwość" jest przez każdego traktowana inaczej. Niektórzy "nie mogą" iść do kościoła, bo mają zajęcia na basenie, a inni nie mogą, bo np. mają dyżur ciągły w pogotowiu lub biorą udział w jakiejś akcji ratunkowej. Nie można przeżyć Eucharystii anglikańskiej tak jakby była to Msza katolicka i wewnętrzna intencja przeżycia "po katolicku" nie może tego zmienić. W wyjątkowej sytuacji, jeśli jest się pozbawionym wspólnoty katolickiej, można uczestniczyć w sakramentach innego Kościoła, jeśli są w nim ważnie sprawowane sakramenty (kanon 844 KPK), dotyczy to wschodnich Kościołów przedchalcedońskich i prawosławnych oraz starokatolickich. Niestety nie dotyczy to Kościoła anglikańskiego.