Jak donosi rosyjska i niemiecka prasa, intratną posadę zaproponowali Kwaśniewskimu szef Gazpromu Aleksiej Miller oraz były kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder, który właśnie został szefem rady nadzorczej firmy North European Gas Pipeline Company, głównego wykonawcy omijającego Polskę gazociągu. 200 tysięcy euro rocznie Według tygodnika "Der Spiegel", Kwaśniewski jako zastępca i prawa ręka Schroedera miałby zarabiać 200 tysięcy euro rocznie, czyli o 50 tysięcy mniej niż były kanclerz. Gazeta dodaje, że nie jest jeszcze znana reakcja Kwaśniewskiego na tę propozycję. Schroeder wyraża jednak na łamach gazety nadzieję, że były polski prezydent ofertę przyjmie. Propozycję pracy były kanclerz miał złożyć polskiemu eksprezydentowi kilka tygodni temu w szwajcarskim kurorcie Davos, gdzie obydwaj politycy wypoczywali, pojawiając się okazjonalnie wśród uczestników Światowego Forum Ekonomicznego. "Der Spiegel" zwraca uwagę na dobre stosunki, jakie łączyły obu polityków, kiedy byli przy władzy w Niemczech i w Polsce. Komentuje jednak, że sytuacja jest nieco dwuznaczna: najpierw Schroeder stanął na czele firmy realizującej projekt przeforsowany przez niego jako kanclerza, a teraz proponuje Kwaśniewskiemu udział w przedsięwzięciu, która omijając Polskę godzi w jej interesy. Przyjaciel Rosjan Rosyjski dziennik "Izwiestija" przypomina w tym kontekście kiepskie relacje Kwaśniewskiego z prezydentem Rosji. Gazeta spekuluje, co mogło skłonić Władimira Putina do zaakceptowania propozycji zatrudnienia Kwaśniewskiego przy strategicznej dla Rosji i Niemiec inwestycji, która - jak przypomina - doprowadziła "do eskalacji nacjonalistycznych, antyrosyjskich resentymentów w Polsce". Znane z prokremlowskich zapatrywań "Izwiestija" spekulują, że zmiana nastawienia Putina do Kwaśniewskiego nastąpiła po tym, jak polski prezydent zdecydował się w zeszłym roku wziąć udział w obchodach Dnia Zwycięstwa w Moskwie. "Izwiestija" utrzymują, że ten wyjazd, mocno krytykowany w Polsce, miał symboliczne znaczenie i pokazał polskiego prezydenta jako "przyjaciela Rosjan", który potrafi wznieść się ponad historyczne podziały. - Rosja potrafi docenić swoich przyjaciół - powiedział gazecie doradca Putina Siergiej Jastrzembski. Dziennik spekuluje, że Kwaśniewski ściągnie ze sobą zaufanych współpracowników, w tym odsuniętego obecnie na ubocze zaufanego byłego ministra w kancelarii prezydenckiej Marka Ungiera i byłą szefową kancelarii Jolantę Szymanek - Deresz. Gazeta podkreśla też, że Kwaśniewski jest idealnym kandydatem ze względu na uznane w Europie nazwisko, a także świetną znajomość środkowoeuropejskiego rynku energetycznego i kontakty z biznesmenami. "Izwiestija" wymieniają przy tym nazwisko Jana Kulczyka. Kalisz kompletnie zaskoczony - Co też pani opowiada? - tak na informację o intratnej ofercie pracy dla swojego byłego szefa zareagował poseł SLD Ryszard Kalisz. Przed reporterką INTERIA.PL niegdysiejszy pierwszy urzędnik prezydenta Kwaśniewskiego nie krył zaskoczenia. - Jestem kompletnie zaskoczony. Nic nie wiem na ten temat. W moim przekonaniu ta informacja wymaga weryfikacji - odparł w pierwszej chwili. Zaraz jednak dodał: - Pan prezydent Kwaśniewski był ceniony w Europie i na świecie za prowadzenie dalekowzrocznej polityki, a teraz - jak wszystko na to wskazuje - zostały dostrzeżone także jego niepoślednie talenty menedżerskie - stwierdził poseł Kalisz. Giertych chce komisji śledczej Jeszcze nie wiadomo, czy Kwaśniewski ofertę przyjmie, ale wśród polskich polityków już zapanowało poruszenie. Jak zapowiada Roman Giertych, LPR będzie się domagać przyspieszenia projektu reaktywowania komisji śledczej ds. Orlenu, która miałaby prześwietlić związki Kwaśniewskiego z Kulczykiem, wymienianym przez rosyjski dziennik jako dobry znajomy Kwaśniewskiego. Liga może liczyć na poparcie PiS. Rządzącej partii też nie podoba się cała sprawa. - Mam nadzieję, że pan Kwaśniewski tej propozycji nie przyjmie. Inaczej postawi go w to w mocno dwuznacznej sytuacji. Najpierw nie zabezpieczył należycie polskich interesów w tej sprawie, a teraz miałby brać udział w przedsięwzięciu godzącym w polskie interesy? - pyta retorycznie szef klubu PiS, Przemysław Gosiewski. Wassermann ostrzega Na inne zagrożenie zwraca uwagę koordynator ds. służb specjalnych, Zbigniew Wassermann. - Kwaśniewski jako prezydent miał dostęp do wielu poufnych informacji. Jego udział w rosyjsko - niemieckim przedsięwzięciu może zagrozić polskiej racji stanu - tłumaczy i dodaje, że podległe mu służby dostały zlecenie bliższego przyjrzenia się, czy nie ma zagrożenia dla interesów Warszawy. Jeszcze niedawno mówiło się, że Kwaśniewski może zrobić karierę męża stanu w którejś z międzynarodowych organizacji, być może nawet jako sekretarz generalny ONZ. Jeśli były prezydent przyjmie propozycję Gazpromu i wejdzie do wielkiego biznesu, to może narazić się na podobne zarzuty, jakie stawiają Schroederowi jego rodacy. A niemieccy politolodzy i publicyści dość zgodnie piszą, że to, co wyrabia Schroeder, zupełnie nie licuje z powagą jego dawnego urzędu i szkodzi reputacji kraju.