Do zdarzenia doszło w nocy, w ścisłym centrum miasta. Według wstępnych informacji policji, kilkunastoosobowa grupa gangsterów najechała na jedną z tamtejszych agencji towarzyskich. Prawdopodobnie chcieli przejąć kontrolę nad lokalem. Mieli ze sobą kije bejsbolowe i siekiery; wywiązała się bójka. Gdy do akcji wkroczyła policja, napastnicy rzucili się do ucieczki. Funkcjonariusze użyli broni - zatrzymano 14 osób, zabezpieczono też 6 samochodów, którymi przyjechali bandyci. Rannemu policjantowi nie zagraża niebezpieczeństwo. Jak dowiedział się reporter RMF, w całej sprawie chodziło o wpływy z agencji towarzyskich w mieście. Wszystko zaczęło się dużo wcześniej od tzw. gróźb. - Do jednego z hoteli na terenie Krakowa, gdzie znajduje się agencja towarzyska został wrzucony kwas masłowy, ale wtedy policji o tym nie informowano: kto, z kim i komu grozi. Dopiero teraz, po porachunkach przestępczych do jakich doszło, policję informuje się o pewnych faktach - mówi jeden z policjantów. W akcji ucierpiał jeden z policjantów - został ranny w rękę, którą ma teraz w gipsie. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Policja zapowiada dalsze zatrzymania.