Gazeta pisze, że w unijnych stolicach rośnie niepewność związana z majowymi wyborami parlamentarnymi na Wyspach. Prawdopodobnie skończą się one patem, który może sparaliżować tamtejszą politykę i nie pomoże polityce Wspólnoty. Dziennik poświęca szczególnie dużo miejsca obawom państw ze wschodu Unii, które wskazują, że mogą stracić sojusznika w konfrontacji z Moskwą. "Wszystko, co osłabia Wielką Brytanię, osłabia też Europę oraz NATO" - te słowa doradcy premier Ewy Kopacz Jacka Rostowskiego cytuje dziennik. Sondaże sugerują, że na Wyspach Brytyjskich dojdzie do wyborczego pata - prawdopodobnie żadna partia nie będzie rządzić samodzielnie, a to oznacza żmudne negocjacje i być może chwiejną koalicję. W dodatku konserwatyści chcieliby referendum w sprawie opuszczenia Unii, traktując to jako sposób wymuszenia na Brukseli, by ta zgodziła się na reformy."Dyplomaci boją się, że ewentualna renegocjacja warunków członkostwa z Wielką Brytanią odwróci uwagę od palących problemów: kłopotów Grecji czy kryzysu imigracyjnego na Morzu Śródziemnym" - czytamy w "Financial Times". I dodaje, że kolejny problem to polityka zagraniczna. Państwa ze wschodu Europy, między innymi Polska, ceniły sobie dotąd wsparcie Londynu w ich staraniach, by wobec Moskwy obrać twardy kurs. "Unijne jastrzębie obawiają się, że jeżeli uwaga Brytyjczyków zostania rozproszona przez wewnętrzne przepychanki, to negatywnie odbije się to na próbach przeciwstawienia się coraz bardziej agresywnym działaniom Rosji" - pisze "Financial Times".