Prokuratura ma objąć śledztwem w sprawie korupcji fundację, którą zarządzają osoby z rodziny Erdogana - pisze "FT", nie precyzując o jak bliską rodzinę premiera chodzi. "To oczywiste, że to ja jestem prawdziwym celem" dochodzenia - powiedział w czwartek dziennikarzom Erdogan, który od wybuchu afery korupcyjnej powtarza, że cały ten skandal to owoc spisku, za którym stoi wpływowy ruch religijny Hizmet (Służba). Próbuje on zdestabilizować rząd przed wyborami lokalnymi w marcu i prezydenckimi w czerwcu. Pogłębiający się kryzys polityczny w Turcji zaniepokoił nawet politologów w USA i zaalarmował rynki: kurs tureckiej liry w stosunku do dolara spadł do rekordowo niskiego poziomu, spadły notowania na giełdzie i obligacje rządowe - pisze "FT". Rozwój sytuacji w Ankarze z niepokojem obserwuje Waszyngton; nabierający impetu kryzys polityczny może stać się dla USA "bardzo poważnym problemem", ponieważ Turcja wspiera na Bliskim Wschodzie politykę Stanów Zjednoczonych - powiedział w rozmowie z "FT" amerykański specjalista od stosunków zagranicznych, który pragnął zachować anonimowość. "To jeden z największych kryzysów we współczesnej historii Turcji" - To jeden z największych kryzysów we współczesnej historii Turcji. W ciągu kilku dni rutynowe śledztwo w sprawie korupcji przerodziło się w walkę o władzę - wyjaśnił w rozmowie z brytyjskim dziennikiem ekspert waszyngtońskiego centrum studiów strategicznych i międzynarodowych (CSIS) Anthony Cordesman. W środę Erdogan wymienił w swoim gabinecie dziesięciu ministrów. Wcześniej do dymisji podali się ministrowie gospodarki Zafer Caglayan, spraw wewnętrznych Muammer Guler i środowiska Erdogan Bayraktar. Ich synowie zostali zatrzymani w związku z aferą korupcyjną. Syn Bayraktara był na krótko zatrzymany w ramach dochodzenia w sprawie korupcji, a po przesłuchaniu zwolniony. Natomiast synowie Caglayana oraz Gulera są wśród 24 aresztowanych, którym w sobotę formalnie postawiono zarzuty. "Bayraktar (...) nie odszedł ze stanowiska po cichu i wezwał premiera, by sam podał się do dymisji" - podaje "FT". "Operacja policyjna nadszarpnęła reputację premiera Erdogan" Zakrojona na szeroką skalę operacja policyjna nadszarpnęła reputację premiera Erdogana i jego islamsko-konserwatywnego rządu. Akcja rozpoczęta 17 grudnia jest, jak okazało się w ostatnich dniach, kontynuacją trwającego od dwóch lat śledztwa dotyczącego łapówkarstwa, przemytu złota i korupcji - pisze dziennik. Według ekspertów to dochodzenie jest elementem walki politycznej między rządem a wpływowym duchownym tureckim, mieszkającym w USA Fetullahem Gulenem, który jest przywódcą Hizmetu. Jego ruch popierał Partię Sprawiedliwości i Rozwoju premiera od 2002 roku, ale ostatnio zerwał ten sojusz. Uważa się, że Hizmet ma istotne wpływy w policji, wywiadzie oraz sądownictwie.