W mijającym roku liczba transakcji na francuskim rynku nieruchomości spadła o 20 proc., a w ciągu ostatnich 18 miesięcy o 30 do 35 proc. - powiedział profesor ekonomii Uniwersytetu Paris-Ouest Michel Mouillart podczas dorocznej konferencji Fnaim. - To spektakularne załamanie rynku - dodał Mouillart. Jak dotąd z powodu kryzysu najbardziej ucierpiały małe agencje nieruchomości, ale spadek obrotów dał się we znaki także wielkim grupom tego sektora - pisze francuski dziennik. - Jeśli rynek nie podniesie się z obecnego marazmu", agencje nieruchomości "mogą stracić 15 tys. miejsc pracy, a może więcej - ostrzega Mouillart. Według największej francuskiej sieci agencji ORPI, gwałtowne załamanie w sektorze spowodowane jest "sięgającym 20 proc. spadkiem siły nabywczej Francuzów w sektorze nieruchomości" - pisze "Le Monde". - Kredyty hipoteczne przyznawane są na krótsze okresy, rośnie za to wysokość wymaganego wkładu własnego, który musi teraz wynosić od 10 do 20 proc. wartości zakupu", a więc mimo niskiego oprocentowania kredytów Francuzi w coraz mniejszym stopniu mogą sobie pozwolić na zakupy nieruchomości - wyjaśnia prezes grupy ORPI Bernard Cadeau. Francuski sektor nieruchomości obejmuje około 30 tys. firm, w których zatrudnionych jest ponad 200 tys. osób - podaje "Le Monde".