Tyle że w Polsce określenie "nowy papież" ciągle jeszcze brzmi jakoś dziwnie. Dla wielu Polaków, zwłaszcza tych młodych, papież i Jan Paweł II to po prostu synonimy. Nie znali innego papieża i przyzwyczaili się do myśli, że na czele Kościoła stoi charyzmatyczny biskup rodem z Wadowic. W ostatnich dniach wielu z nas mówiło, że nie wyobraża sobie świata bez papieża. Ale przecież świat nie zostaje bez papieża. Za kilka, może kilkanaście dni będziemy mieli nowego biskupa Rzymu. Zostanie nim może Europejczyk, może któryś z kardynałów z Ameryki Południowej, Azji czy nawet Afryki, ale z pewnością już nie Polak. Czy łatwo nam będzie zaakceptować nowego papieża, który nie będzie już "nasz"? Czy będziemy potrafili uznać go za "swojego"? Czy nauczymy się, że papież i Polak to nie muszą być synonimy? I czy jeśli nowy papież odwiedzi ojczyznę swojego poprzednika, to wylegniemy na ulice tak jak wtedy, gdy odwiedzał nas Jan Paweł II? Zapraszamy do dyskusji! Na naszym Forum poruszamy ważne tematy: Matury czas zacząć *Śmigus dyngus * Kiedy wybory? * Znowu komisja* Czego ci życzyć?* Prezentomania* Święta tradycyjne?* Polska dla Ukrainy * Polak a tolerancja * Sposób na chuligana * Państwo a Kościół * III Rzeczpospolita * Polskie tabu * Stan wojenny * Lewica tonie * Ulubione święta * Wizje Polski 2005 * WOŚP - ale to gra! * Ufasz Kościołowi? * Prezydent - niepolityk * Wolność słowa * Media o papieżu * Udoskonalić INTERIA.PL * Dla Polski za Irak * Państwo funduje * Partia Rydzyka * Autorytety * Eutanazja w Polsce * Kościół a antykoncepcja* Partia Demokratyczna * Polska a Rosja* Postaci Solidarności * Katecheza * Klub prezydencki