W opinii Flisa początek debaty był lepszy dla Kwaśniewskiego. - Dobrze zniósł (Kwaśniewski - przyp. red.) trudy zburzenia przez Donalda Tuska tej strategii, którą Tusk przyjął względem Jarosława Kaczyńskiego. To ewidentnie zdeprymowało Donalda Tuska i wybiło go z tego poczucia pewności i jakiegoś zadowolenia i pogody ducha, którą reprezentował w debacie z Jarosławem Kaczyńskim - powiedział Flis. Podkreślił też, że Kwaśniewski przygotował się do debaty, a konwencja gdy rozmówcy odpowiadają stojąc spowodowała, iż były prezydent nie zapadł w "drzemkę jak w poprzedniej debacie z Kaczyńskim". Zdaniem Flisa, druga część poświęcona polityce zagranicznej zakończyła się remisem. - Sprawy Iraku wyciągane przez Donalda Tuska były przynajmniej dyskusyjne i wszystkie pułapki, które próbował zastawić b. prezydent też jakoś nie zadziałały i zostały ominięte - ocenił politolog. Dodał, że w trzeciej części poświęconej państwu Tusk wypunktował na swoją korzyść m.in. sprawy reformy służby zdrowia. Zdaniem Flisa, Platforma po debacie zyskuje, ponieważ udowadnia iż jest alternatywą dla PiS.