Po przeliczeniu 99.9 proc. głosów okazało się, że Partia Centrum uzyskała 23,1 proc. głosów, Koalicja Narodowa 22,2 proc., a Partia Socjaldemokratyczna 21,5 proc. Konserwatyści z Koalicji Narodowej zdobyli zatem 50 mandatów w 200-osobowym parlamencie. To tylko o jeden mandat mniej od rządzącej Partii Centrum i pięć więcej od Partii Socjaldemokratycznej - która do tej pory partnerowała centrystom w koalicyjnym rządzie. Na to miejsce może obecnie liczyć Koalicja Narodowa. - Nasza kampania była bardzo pozytywna. Nie byliśmy przeciwko nikomu, ale podkreślaliśmy pozytywy - powiedział po ogłoszeniu nieoficjalnych wyników Jyrki Katainen, przewodniczący Koalicji Narodowej. - Oczywiście wielu wyborców było także rozczarowanych dotychczasowym rządem i dlatego poparło nasze wartości - dodaje. Premier Finlandii przyznał, że jego Partia Centrum poniosła porażkę, zaznaczył jednak, że poprowadzi nową koalicję. - Przegraliśmy, straciliśmy władzę i mandaty. Dlatego to wcale nie jest zwycięstwo, ale Partii Centrum zawsze trudno było prowadzić kampanię z pozycji partii rządzącej. Po raz pierwszy od 45 lat udało nam się jednak zdobyć pierwsze miejsce i zachować fotel premiera - podkreślił Matti Vanhanen, premier i przewodniczący Partii Centrum. Negocjacje koalicyjne już się rozpoczęły, a nowy rząd zacznie urzędowanie w kwietniu. Niedzielne głosowanie było setnym w historii Finlandii.