Paksas był przyjmowany zarówno w Komisji Europejskiej, jak i w Kwaterze Głównej NATO. Tym spotkaniom towarzyszyło pewne zażenowanie, ale dyplomatyczne reguły każą nie mieszać się w wewnętrzne sprawy, dopóki głowie państwa nic nie udowodniono. Jest to demokratycznie wybrany prezydent, którego trzeba przyjmować z należnymi mu honorami. Takie europejskie tournee Paksasa ma go uwiarygodnić w oczach rodaków - mówią unijni dyplomaci. Chodzi o to, aby społeczeństwo widziało w telewizji, jak ich prezydenta przyjmują zagraniczni politycy. Rzecznik komisarza ds. poszerzenia zaznacza jednak, że bardzo uważnie śledzi rozwój wypadków na Litwie, a to - dodajmy - w żargonie eurokratów oznacza, że po prostu KE jest zaniepokojona wydarzeniami za naszą wschodnią granicą. Sprawa Paksasa - dodajmy - nie wpłynie na członkostwo Litwy w EU, chyba że doszłoby u naszych sąsiadów do puczu lub poważnego kryzysu politycznego.