Szef belgijskiej dyplomacji Luis Michel przypomniał, że riposta na oślep nie miałaby sensu. Pod tymi ostrzeżeniami ukryta jest rysująca się już różnica zdań wśród krajów Unii Europejskiej co do zasięgu i rozmiaru planowanej akcji zbrojnej. W krajach Piętnastki toczy się zażarta debata nad formą poparcia, jakiego powinna udzielić Ameryce Europa. Francja, Belgia a także Niemcy wydają się bardziej ostrożne i apelują, aby Ameryka reagowałam z umiarem. Kraje te żądają konsultacji przed jakąkolwiek akcją, którą w imieniu NATO rozpocznie Waszyngton. Bezwarunkowo popiera natomiast Stany Zjednoczone tradycyjnie już Wielka Brytania. Talibowie już przygotowują się na ewentualny atak. Rząd w Afganistanie poprosił o pomoc Organizację Konferencji Islamskiej. Talibowie liczą, że ta muzułmańska organizacja międzynarodowa wesprze ich w wypadku amerykańskiego ataku. - Powinniśmy opracować wspólną strategię dla ochrony Afganistanu - powiedział Agencji Reutera jeden z wysokich przedstawicieli Talibów. Decyzję o zwróceniu się o pomoc podjęto na specjalnym posiedzeniu Naczelnej Rady Talibanu, która zebrała się wczoraj wieczorem w południowo-afgańskim Kandaharze. Przewodniczył jej duchowy przywódca Talibów mułła Omar.