W Holandii, kraju znanym z liberalizmu i tolerancji, gwałtownie wzrosło ostatnio napięcie na tle narodowościowym. Aż 40 procent Holendrów przyznaje, że ma nadzieję, iż licząca 900 tysięcy osób muzułmańska społeczność - pochodząca głównie z Turcji i Maroka - nie będzie się już dłużej czuła w Holandii jak w domu. Płoną muzułmańskie szkoły i meczety. Rząd oficjalnie wypowiedział wojnę islamskiemu fundamentalizmowi, co jeszcze bardziej podgrzało i tak bardzo napiętą atmosferę. Muzułmanie żyjący w Holandii mają ogromne pretensje do tamtejszych mediów, które ich zdaniem nie są obiektywne i przedstawiają ich w złym świetle. Wszystko zmieniło się od zabójstwa reżysera i dziennikarza, radykała Theo van Gogha, do którego doszło 2 listopada. Van Gogh, znany z licznych polemicznych wystąpień i z otwartej krytyki fundamentalizmów religijnych, autor filmu o przemocy wobec kobiet w społecznościach muzułmańskich "Submission", zginął od strzałów i pchnięć nożem w centrum Amsterdamu. Od dnia morderstwa w Holandii do ponad 20 podpaleń muzułmańskich budynków. Domniemanym sprawcą zabójstwa reżysera jest mający podwójne obywatelstwo marokańskie i holenderskie Mohammed B. Został on, wraz z innymi osobami o powiązaniach z ruchami islamistycznymi, aresztowany i stanie przed sądem pod zarzutem udziału w spisku terrorystycznym. Kaganiec laicyzmu We Francji od września obowiązuje zakaz noszenia w szkołach publicznych symboli religijnych. Przepis dotyczy islamskich chust, ale również chrześcijańskich krzyży i żydowskich jarmułek. Za niepodporządkowanie się ustawie o laickości dotychczas wydalono z francuskich szkół kilkanaście muzułmańskich dziewcząt, które odmawiały zdjęcia chust. Zawieszonych w prawach ucznia jest znacznie więcej; kilkadziesiąt spraw jest na różnym etapie postępowania. Także trzech młodych sikhów zostało dyscyplinarnie wydalonych z podparyskiego liceum za to, że zgodnie z nakazami swojej religii nosili turbany, łamiąc w ten sposób ustawę o laickości szkół publicznych we Francji. W ostatnim półroczu w Alzacji około 400 nagrobków żydowskich, muzułmańskich i chrześcijańskich zostało sprofanowanych. Władze Alzacji przyznają, że przypadki profanacji cmentarzy zdarzają się w ich regionie częściej niż gdzie indziej we Francji. Tłumacząc zjawisko, podkreślają, że sprawcy to "mniej niż 1proc. mieszkańców". Zjawisko obrazuje - ich zdaniem - "wielokulturowy" charakter francuskiej prowincji. Ręka neonazistów Coraz głośniejszy staje się głos europejskich neonazistów. Nie pozwalają oni czuć się bezpiecznie wszelkim mniejszościom. Uderzaj m.in. w Żydów, Arabów, homoseksualistów. Polska też nie jest wolna od tego problemu. Niemcy W październiku przed Bawarskim Najwyższym Sądem Krajowym w Monachium rozpoczął się proces przeciwko piątce niemieckich neonazistów, którzy rok temu zamierzali dokonać zamachu bombowego na powstające w stolicy Bawarii żydowskie centrum religijne i kulturalne. Przed sądem odpowiadają trzy kobiety i dwaj mężczyźni w wieku od 18 do 37 lat. Francja Wyczyścimy nasze szeregi z Arabów, homoseksualistów i innych śmieci, które nie zasługują na noszenie munduru - groziła we wrześniu tajemnicza "Grupa Aryjska", której członkowie należą do jednostek specjalnych francuskiej policji. "Grupa Aryjska" wysyła nie tylko listy ze swastykami i pogróżkami pod adresem swoich kolegów pochodzenia arabskiego lub o skłonnościach homoseksualnych czy sławi dokonania Martina Bormana, prawej ręki Hitlera, ale organizuje także kradzieże broni i materiałów wybuchowych w policyjnych magazynach. Polska Z ustaleń CBŚ i ABW wynika, że polscy obywatele utrzymują kontakty z neonazistowskimi grupami działającymi na Zachodzie, na przykład z Combat 18. (1 oznacza "A", 8 to "H"; inicjały Adolfa Hitlera. To organizacja terrorystyczna propagująca rasizm i przemoc). W przeprowadzonej przez nas ankiecie 46 proc. internautów przyznało, że Polacy są nietolerancyjni wobec homoseksualistów. Na drugim miejscu znaleźli się Żydzi (22 proc.). 18 proc. uznało, że zdecydowana większość Polaków jest tolerancyjna. Więcej na ten temat