- Tunezja leży między Libią, która właściwie nie jest państwem, i gdzie organizacje dżihadystyczne hasają w najlepsze, a z drugiej strony jest Algieria, gdzie również aktywni są partyzanci dżihadystyczni - tłumaczy ekspert. - Liczą oni, że może uda się wyrwać kawałek Tunezji na rzecz kolejnego kalifatu - dodaje.