Pod koniec sierpnia Janusz Kaczmarek ujawnił posłom z sejmowej komisji do spraw służb specjalnych, że podsłuchiwano reporterów najważniejszych mediów, którzy ujawniali nieprawidłowości w Ministerstwie Sprawiedliwości, gdy kierował nim Zbigniewa Ziobro. Słowa Kaczmarka potraktowano jednak z rezerwą, gdyż nie przedstawił żadnych dowodów. Ponieważ Kaczmarek powoływał się na szefa Centralnego Biura Śledczego Jarosława Marca, ten został latem przesłuchany przez śledczych z warszawskiej Prokuratury Okręgowej. I właśnie zeznania Marca, do których teraz udało się nam dotrzeć, rzucają zupełnie nowe światło na całą aferę. "Podsłuchiwaliśmy reportera "Gazety Wyborczej"- potwierdził Marzec w prokuraturze. Chodzi o Wojciecha Czuchnowskiego. Rok temu CBŚ rozpracowywało prywatnego detektywa z Wybrzeża Rafała R., podejrzewanego o powiązania z przestępcami. Gdy na telefon detektywa zadzwonił Czuchnowski, funkcjonariusze z CBŚ od razu, bez zgody sądu, założyli mu podsłuch, mimo że przepisy pozwalają na to tylko "w przypadkach niecierpiących zwłoki". Marzec zaznaczył w swoich zeznaniach, że podsłuch przerwano, gdy policjanci zorientowali się, iż mają do czynienia z dziennikarzem. - Mam nadzieję, że to był tylko incydent i nagrywanie moich rozmów nie służyło inwigilacji dziennikarzy. Chciałbym, żeby ta sprawa została dokładnie wyjaśniona - mówi "Newsweekowi" Czuchnowski. Marzec nie chciał z nami rozmawiać. - Jestem świadkiem, nie mogę mówić o swoich zeznaniach - stwierdził. Podsłuchiwany mógł być też inny dziennikarz. Ujawnił to w sobotę na swoim blogu dokumentalista Sylwester Latkowski. Na celownik miał trafić także Robert Zieliński z "Dziennika". Jak ustalił "Newsweek", CBŚ mogło podsłuchiwać Zielińskiego, gdy na początku czerwca przygotowywał krytyczny artykuł o ówczesnym szefie policji Konradzie Kornatowskim. - Obawiam się, że rzeczywiście moje rozmowy z Zielińskim mogły być nielegalnie podsłuchiwane, w czasie gdy rozmawiałem z nim o powstającym artykule o Kornatowskim - przyznaje w rozmowie z "Newsweekiem" były rzecznik prasowy Komendy Głównej Policji Zbigniew Matwiej. Zaraz po tym, jak w połowie czerwca ukazał się artykuł Zielińskiego, Kornatowski rozwiązał Biuro Komunikacji, na którego czele stał Matwiej. Były rzecznik odszedł wówczas z policji. Obecny minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski zapewnił w rozmowie z "Newsweekiem", że wyjaśni, czy dziennikarze byli inwigilowani. Nowy szef Prokuratury Krajowej Marek Staszak ma przeprowadzić analizę śledztw przeciwko dziennikarzom.