"Wszyscy dorośli byli kiedyś dziećmi. Choć niewielu z nich o tym pamięta" - pamiętacie te słowa ze wstępu do "Małego Księcia"? Jeżeli nie, to dziś nadarza się dobra sposobność, żeby je sobie przypomnieć. A wtedy może przyjdzie do Was "śmiejące się dziecko o złotych włosach". A Wy zgadniecie, kto to jest. Chcemy, żeby dziś w INTERIA.PL nie było polityki. Może uda nam się nie napisać ani słowa o politykach. O ich "dziecinnych" zagraniach, kłótniach rodem z piaskownicy, małych kłamstewkach i wielkim pustosłowiu. Nie chcemy ich bajek. Dziś sobie na to pozwalamy. Mowa-trawa, bla-bla-bla, nikomu niepotrzebne zdania. Organizowane na wyścigi konferencje prasowe, byle tylko istnieć w mediach. Nieustające parcie na szkło. Rano w poranku radiowym, w południe w Sejmie, po południu i wieczorem w radiu i telewizji, późnym wieczorem w programie publicystycznym i potem jeszcze w porannej prasie. Są jeszcze brukowce, pisma kolorowe, specjalne wydania weekendowe. Posłanka X. lubi konie, poseł Y. jako ekspert od szybkich samochodów, przewodniczący Z. najlepiej gotuje zupę ogórkową, G. jest smakoszem win, H. ma bzika na punkcie kina? Dziękujemy, nie dziś. Nie chcemy śmiechu z zażenowania. Dzień Dziecka zdarza się raz do roku. Warto go nie zmarnować. Pójść z dzieckiem do parku, pojeździć na rowerze, poszaleć za piłką. Sięgnąć po książkę. Warto stanąć pod gwiazdą, a wtedy może wróci Mały Książę.