Homeopatia, metoda wprowadzona w XIX wieku przez Samuela Hahnemanna, polega - w uproszczeniu - na leczeniu chorób mikroskopijnymi dawkami silnie działających substancji, które w dużych dawkach wywołują objawy tychże chorób. Jej zwolennicy twierdzą, że im mniejsza dawka, tym większy efekt. Krytycy wskazują, że substancje czynne stosowane w środkach homeopatycznych bywają tak rozcieńczone, że ich stężenie wynosi zero. Jak podkreślał prof. Jan Burczyk z wydziału farmaceutycznego Śląskiego Uniwersytetu Medycznego, we współczesnych lekach homeopatycznych dawka substancji aktywnych mieści się poniżej dawek skutkujących klasycznym działaniem farmakologicznym. Mimo to, homeopatię stosuje wielu lekarzy przekonanych wynikami potwierdzających jej skuteczność badań. O wynikach tych badań oraz wnioskach z nich płynących mówiła m.in. prof. Elżbieta Wasilewska-Dziubińska z sekcji homeopatii Polskiego Towarzystwa Lekarskiego. Przytoczyła m.in. wnioski obszernej analizy źródeł pierwotnych na temat skuteczności homeopatii zamieszczone w 1997 r. w czasopiśmie "Lancet". - Nie została potwierdzona hipoteza, że efekty kliniczne homeopatii są wyłącznie wynikiem efektu placebo. Nie znaleziono jednak dostatecznych dowodów, aby homeopatia została uznana za w pełni skuteczną w danym wskazaniu. Należy kontynuować badania homeopatii w sposób rygorystyczny i systematyczny - cytowała prof. Wasilewska-Dziubińska. Dominikanin i lekarz, ojciec Jacek Norkowski wyjaśniał nieprzychylne stanowisko wielu krytyków homeopatii powszechnie obowiązującym w naukach przyrodniczych i medycynie "liniowym" modelem pojmowania rzeczywistości. - W świetle nowego, "kwantowego" paradygmatu nauki można racjonalnie interpretować szereg zjawisk, które obserwujemy, gdy wchodzimy na teren homeopatii - ocenił. - Lek homeopatyczny powinien być rozumiany przede wszystkim jako nośnik informacji, który przywraca organizmowi jego wewnętrzną równowagę na zasadzie rezonansu. Również natychmiastowy efekt, obserwowany po podaniu niektórych leków homeopatycznych, można wytłumaczyć natychmiastowym przekazaniem informacji przez oddziaływania nielokalne i nieliniowy charakter samego zjawiska życia - wskazał o. Norkowski Prof. Iwona Wawer z wydziału farmaceutycznego warszawskiej akademii medycznej zasygnalizowała, że efekty biologiczne bardzo małych dawek substancji stosowanych w homeopatii są przedmiotem zainteresowania naukowców z różnych dziedzin nauki - od lekarzy po informatyków. - Czy wpływ leków homeopatycznych jest równy czy większy niż placebo? Zdarza się, że efekt ten jest większy i jest to dość dobrze udowodnione badaniami klinicznymi. Kwestie wymagające wyjaśnienia to jednak struktura cząsteczkowa i mechanizm działania takich preparatów. Duże rozcieńczenie powoduje, że do ich badania większość standardowych metod nie jest przydatna - mówiła prof. Wawer. Na ten problem napotykają nie tylko producenci leków homeopatycznych - przy procedurze rejestracji leków wymagane jest bowiem podanie szczegółowej metody ich identyfikacji - ale też naukowcy badający ich skuteczność. Prócz badania struktury substancji w bardzo rozcieńczonych roztworach, równie ważna staje się też znajomość struktury substancji stosowanych jako rozpuszczalniki - najczęściej wody lub alkoholu. - Problem w badaniach właściwości leków homeopatycznych jest też taki, że małe dawki różnych substancji wcale nie muszą dawać małych efektów. W minimalnych dawkach występują w organizmach m.in. dioksyny czy furany. Tych trucizn pozornie nie widać, wchłaniają się jednak w minimalnych ilościach przez całe życie, a potem wywołują alergie czy nowotwory - wskazała prof. Wawer. W jej ocenie, skuteczność leków homeopatycznych mogła być większa w chwili ich odkrycia 200 lat temu, gdy środowisko było znacznie czystsze. Obecnie w organizmach znajdują się coraz większe dawki pestycydów, związków polichlorowanych czy dioksyn. Lekarze homeopaci, rozumiejąc wpływ na organizm małych dawek, powinni zatem - jej zdaniem - szczególnie walczyć o czystość środowiska oraz lepszą żywność.