Tragedia wydarzyła się 438 metrów pod ziemią. Na górników runęły skały stropowe. W rejonie zawału było w sumie czterech mężczyzn. Jednego odwieziono już do szpitala; jest w szoku, ale nie odniósł poważniejszych obrażeń. Niewykluczone, że jeszcze dziś wróci do domu. W akcji są zastępy ratownicze kopalni. Biorą w niej też udział ratownicy z Okręgowej Stacji Ratowniczej w Zabrzu. Do podobnego zdarzenia doszło w ubiegłym roku w kopalni "Kazimierz-Juliusz". Po kilkudniowej akcji udało się wówczas dotrzeć do dwóch zasypanych, żyjących górników. Zakład Górniczy "Piekary" w likwidacji - to pozostałość po dawnej Kopalni Węgla Kamiennego "Julian".