- Kiedyś zajmowałem się sprawą drzwi na MTK, a było to kilka lat temu. Otóż drzwi były zamknięte, bo "od zawsze" przy każdej imprezie targowej nie sprzedawano jednego biletu do wszystkich hal, tylko do każdej z osobna. Trochę mnie to dziwiło, bo byłem na wiele targach na świecie, ale z takim systemem spotkałem się pierwszy raz i zapytałem o to podczas jakiejś konferencji prasowej zarząd targow. Odpowiedź była prosta: nie możemy otwierać hal i sprzedawać jednego biletu na targi, bo ludzie będą przeskakiwali przez płot i w ten sposob wchodzić na tragi bez biletu. To był powód, dla którego hale na MTK miały zawsze tylko jedno wejście i jedno wyjście - relacjonuje dziennikarz, ale podkreśla, że było to kilka lat temu.