Między beatyfikacją a kanonizacją nie można postawić znaku równości. Beatyfikacja to akt kościelny, zezwalający na publiczny kult osoby błogosławionej. Ale jest to kult o charakterze lokalnym. Natomiast kanonizacja to wpisanie błogosławionego do kalendarza liturgicznego, wówczas jest on czczony przez wszystkich wiernych w całym Kościele katolickim. Różnica między kanonizowanym a beatyfikowanym nie polega na określeniu, że ktoś jest bardziej święty niż ktoś inny, ale na określeniu terytorium, na którym obowiązuje jego kult. Uznanie świętości od wieków przechodziło przez różne fazy. Ostatni dekret w tej sprawie wydał papież Jan Paweł II. W roku 1983 ogłosił Konstytucję Apostolską "Divinus Perfectionis Magister", w której beatyfikacja traktowana jest jako etap przejściowy do kanonizacji. Do beatyfikacji wystarcza obecnie udowodnienie jednego cudu Sługi Bożego i jednego do kanonizacji. Proces beatyfikacyjny może być rozpoczęty dopiero po upływie 5 lat od jego śmierci. Ale jak zaznacza sekretarz kongregacji do spraw kanonizacyjnych, arcybiskup Edward Nowak w wywiadzie dla "Corriere della Sera", przyspieszenie procesu beatyfikacyjnego będzie możliwe dzięki powszechnemu żądaniu wiernych. "To nie Kościół kanonizuje czy beatyfikuje, ani kiedyś, ani teraz, ale lud, który dostrzega i wskazuje świętość osoby. Pierwsza inicjatywa należy zawsze do ludu i nazywa się 'opinią świętości'. Słysząc o niej Kościół zwołuje świadków, zbiera dokumentację i w końcu weryfikuje świadectwa" - twierdzi arcybiskup Nowak. Dodaje, że wznoszone przez wiernych podczas pogrzebu okrzyki "święty, święty!" były czymś, jak to ujął, fantastycznym. Jego zdaniem, Jan Paweł II mógłby zostać beatyfikowany już w październiku tego roku podczas najbliższego synodu biskupów. Według niego, w procesie beatyfikacyjnym nie zostaną uwzględnione przypadki uzdrowień za życia papieża, ale te, do jakich doszło dopiero po śmierci, za jego wstawiennictwem. Ale sam dodaje, że "skoro już teraz jest ich tyle, łatwo będzie o nowe". Były rektor Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego ks. prof. Andrzej Szostek uważa, że przyspieszenie procesu beatyfikacyjnego Jana Pawła II zależy przede wszystkim od decyzji nowego papieża. Rektor zaznaczył, że skrócenie procedury beatyfikacyjnej rzeczywiście jest możliwe i stosowane. Przykładem tego jest wyniesienie przez Jana Pawła II na ołtarze matki Teresy z Kalkuty. W niecałe 2 lata po jej śmierci papież uznał, że za jej wstawiennictwem dokonał się pierwszy cud i rozpoczął jej proces beatyfikacyjny. Nikt we współczesnej historii chrześcijaństwa nie został błogosławionym tak szybko. Zdaniem profesora, cuda, których miał dokonać "kandydat" na świętego są sprawdzane przez kilka komisji lekarskich. Ponadto specjalna komisja analizuje też cechy charakteru i opinie na temat kandydata do beatyfikacji. Rozmawia ze świadkami cudu, zbiera dokumenty na ten temat i opinie powołanych biegłych teologów. Te wszystkie materiały przedstawione są potem do oceny kardynałom i biskupom, którzy są członkami Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych. Jednak ostateczną decyzję o beatyfikacji czy kanonizacji wydaje sam papież. Tylko on ma wyłączne prawo orzekania o prawdziwości cudu. Taki proces trwać może nawet kilka, kilkanaście lat. Zobacz raport specjalny "Jan Paweł II"