Sharon Legg jest mężatką i ma czwórkę dzieci. W związku z tym, że prowadziła normalny tryb życia, została nazwana w pracy "reproduktorem". Dyskryminacja oraz bezpodstawne zwolnienie z pracy stały się przyczyną skierowania sprawy do sądu - podaje brytyjskie "Metro". - Jeśli sytuacja byłaby odwrotna i to ja powiedziałabym do szefa "to obrzydliwe, że jesteś gejem", podejrzewam, że zachowałby się podobnie - twierdzi Legg. - Ale to on był moim szefem, a ja pracownicą, więc zacisnęłam zęby - wspomina Legg. Z 33-letnią Legg nikt się w pracy nie liczył. Mimo to awansowała na kierownika ochrony. Miesiąc później została zwolniona bez uprzedzenia. Sprawa trafiła do sądu. Adwokat Legg, Sarah Courtney, wykorzystała w sądzie ustawę o równości zatrudnienia bez względu na orientację seksualną, która pierwotnie chroniła samych homoseksualistów. Tym samym wygrała sprawę, używając broni gejów i lesbijek przeciwko nim samym. Legg otrzymała 3 tys. funtów odszkodowania za dyskryminację oraz 3 tys. funtów za to, że została bez podania powodu zwolniona z pracy. Adwokat Legg przyznała, że po raz pierwszy zajmowała się taką sprawą.