- Możliwość wyboru rozwiązań, ogólnie rzecz ujmując, niezbyt służących dobru publicznemu, istnieć będzie często tam, gdzie osoby odpowiedzialne za zmiany są bezpośrednio zainteresowane konkretnymi rozstrzygnięciami. Ludzie Mariusza Łapińskiego oraz on sam, będąc praktykującymi lekarzami, byli i są związani z interesami służby zdrowia rozumianej niestety bardziej jako prywatny folwark niż jako służba publiczna. - Przyjęte w Polsce po tzw. reformie Łapińskiego rozwiązania, bezprecedensowe w skali światowej, powodują, że w jednym miejscu zapadają decyzje dotyczące zarówno rejestracji leków, jak i umieszczeniem ich na liście leków refundowanych. Ponadto, porozumienie zaledwie dwóch osób, prezesa NFZ i ministra zdrowia, skutkuje przepływami miliardów złotych ze środków publicznych do firm farmaceutycznych. To najbardziej korupcjogenny układ, jaki można było sobie wyobrazić. Jak pokazują ostatnie publikacje, na efekty takich rozwiązań nie trzeba było długo czekać. dr Elżbieta Hibner, podsekretarz stanu w Ministerstwie Zdrowia w rządzie Jerzego Buzka