Sędzia postanowił, że Sykes, z zawodu kierowca wózka akumulatorowego, będzie mógł wystąpić o warunkowe przedterminowe zwolnienie dopiero po odsiedzeniu 27 lat. Pochodzący z Poznania Tobiasz M. studiował w Huddersfield (Yorkshire) historię sztuki i utrzymywał się z prac dorywczych. Jak informują brytyjskie media, 9 listopada ubiegłego roku Sykes, który się z nim zaprzyjaźnił w pubie, wsiadł wraz z nim do taksówki, a następnie usiłował go okraść w odludnym miejscu. Między mężczyznami doszło do bójki, w trakcie której Polak utonął, ściśnięty najpierw za szyję, a potem wepchnięty do rzeki. Następnego dnia Sykes powrócił na miejsce zbrodni i ukrył zwłoki w płytkim dole. Ciało ofiary znaleziono po czterech tygodniach. Sykes zaprzeczył, jakoby był sprawcą zabójstwa. W śledztwie przyznał się do zakopania zwłok, na które miał natrafić przypadkowo. Na rozprawie twierdził z kolei, że został zaatakowany przez Polaka, działał w samoobronie, a Tobiasz M. utopił się sam. Ława przysięgłych nie dała wiary tym zapewnieniom.