Oficjalnie zebrane w ten sposób dane mają być wykorzystane do tworzenia statystyk oraz opracowań analitycznych przez ministerstwo. Nieoficjalnie mówi się o powrocie do starych sprawdzonych metod stosowanych choćby przez politruków. - Jest to powrót do zamierzchłych czasów zamierzchłego komunizmu i na pewno lekarzowi jako człowiekowi taka praktyka się nie podoba. Uważam, że jest to wręcz niedopuszczalne - mówi jeden z rzeszowskich lekarzy. - To chory pomysł - wtóruje inny. - Jak takie dane mogą stanowić dobry materiał statystyczny czy analityczny? Ktoś o jakimś chorym umyśle w Ministerstwie Zdrowia wyobraża sobie, że po raz kolejny uda się zastraszyć nas jakimiś donosami, jakimiś sprawozdaniami. Myślę, że to podobnie, jak wiele innych pomysłów MZ, umrze naturalną śmiercią.