Uważana za fachowca i niezwiązana z żadną partią, była m.in. negocjatorem Polski z OECD, szefową Kancelarii Prezydenta oraz sekretarzem wykonawczym Europejskiej Komisji Gospodarczej Narodów Zjednoczonych. Jako minister - członek Rady Ministrów - odpowiedzialna była za koordynację wprowadzania Polski do UE. Danuta Huebner urodziła się 8 kwietnia 1948 w Nisku (woj. podkarpackie). W 1971 r. ukończyła Wydział Handlu Zagranicznego SGPiS, (obecnie SGH), gdzie w 1974 r. uzyskała doktorat, a w 1980 r. - habilitację. W styczniu 1992 roku otrzymała tytuł profesora nauk ekonomicznych. W wieku 22 lat wstąpiła do PZPR, w 1987 r. - jak mówiła w wywiadzie zamieszczonym w "Wysokich obcasach" - doszła do wniosku, że dość tej fikcji, i oddała legitymację, dołączając przewrotne, jak jej się wtedy wydawało, uzasadnienie, że wszystko w partii idzie w dobrym kierunku i jej skromna osoba nie jest już jej potrzebna". - Ja po prostu do żadnej partii nigdy się nie nadawałam i nie nadaję - deklarowała. W latach 1988-90 była stypendystką Fulbrighta w University of California w Berkeley, a w 1994 odbyła staż naukowy w Centre for European Studies w University of Sussex. Wykładała na California State University w San Jose. W latach 70-tych przebywała na stypendium na Universidad Autonoma w Madrycie. Pracowała w SGH, w Kolegium Analiz Ekonomicznych. W latach 1991- 1994 pełniła funkcję wicedyrektora ds. naukowych w Instytucie Rozwoju i Studiów Strategicznych. Była też członkiem Rady naukowej Instytutu Nauk Ekonomicznych PAN. Od 1992 Huebner była redaktorem naczelnym miesięcznika "Gospodarka Narodowa" oraz zastępcą redaktora naczelnego dwumiesięcznika "Ekonomista". Przez wiele lat byłą przedstawicielką polskich instytutów - członków Europejskiego Stowarzyszenia Instytutów Rozwoju w Genewie. Od 1991 roku została przewodniczącą Społecznej Rady Planowania przy Centralnym Urzędzie Planowania (za prezesury Jerzego Eysymontta). Była także społecznym doradcą wicepremiera Grzegorza Kołodki. Od wiosny 1994 do jesieni 1996 była podsekretarzem stanu w Ministerstwie Przemysłu i Handlu. Pełniła też funkcję negocjatora z ramienia Polski w OECD. W październiku 1996 r. Huebner została pełnomocnikiem ds. tworzenia Komitetu Integracji Europejskiej, a następnie mianowana sekretarzem KIE w randze sekretarza stanu. Funkcję tę pełniła do listopada 1997, kiedy została odwołana przez nowego premiera Jerzego Buzka. Już w grudniu 1997 r. znalazła nowe miejsce pracy - na stanowisku szefa Kancelarii Prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, gdzie zastąpiła Danutę Waniek, która wybrała mandat posła. Przez niespełna rok pracy Huebner udało się - jak mówiła wówczas - uczynić z Kancelarii gładko funkcjonującą "maszynerię". W październiku 1998 opuściła Kancelarię Prezydenta, by objąć stanowisko zastępcy sekretarza wykonawczego Europejskiej Komisji Gospodarczej Narodów Zjednoczonych w Genewie. Od lipca 2000 do października 2001 była sekretarzem wykonawczym tej Komisji. W Genewie zajmowała się m.in. rozwijaniem współpracy krajów bałkańskich i byłego ZSRR z pozostałymi. Jak mówiła w 1998 r., Kwaśniewski uznał, że jej praca w Europejskiej Komisji Gospodarczej ONZ będzie kontynuacją jego polityki: popierania na forum międzynarodowym tych państw, które miały mniej szczęścia w procesie transformacji, a także będzie sprzyjać staraniom Polski o członkostwo w Unii Europejskiej. Do Polski wróciła po wyborach parlamentarnych w 2001 r., wygranych przez SLD-UP, by objąć stanowisko sekretarza stanu w MSZ, a zarazem szefa UKIE oraz sekretarza KIE; żartowała wówczas, że pełni funkcję "potrójnej sekretarki". - Musimy zdjąć z siebie odium kraju, który wlecze się na końcu (w grupie krajów kandydujących do UE). To zmniejsza nasze negocjacyjne pole manewru - powiedziała minister dziennikowi "Życie" krótko po objęciu tych funkcji w listopadzie 2001 r. Polska uważana była wówczas za kraj opóźniający negocjacje z UE, m.in. przez swe sztywne stanowisko w sprawie obrotu ziemią rolną (dział "swobodny przepływ kapitału") oraz pracy ("swobodny przepływ osób"). Rząd Leszka Millera zapowiadał elastyczność i nadrobienie zaległości w negocjacjach. Dzięki zmianie strategii negocjacyjnej udało się stopniowo zamknąć kolejne rozdziały negocjacyjne i w rezultacie w grudniu 2002 - po burzliwych dyskusjach w Kopenhadze - zakończyć negocjacje. Rządowi i negocjatorom zarzucano często zbytnią uległość w negocjacjach. Huebner broniła strategii rządu. Od marca 2002 roku Huebner jako przedstawiciel rządu uczestniczyła w pracach Konwentu UE ds. reformy. 16 kwietnia 2003 r. w Atenach Huebner, wspólnie z premierem Leszkiem Millerem i ministrem spraw zagranicznych Włodzimierzem Cimoszewiczym, podpisała Traktat Akcesyjny o członkostwie Polski w UE. Potem aktywnie zaangażowała się w kampanię przed referendum w sprawie przystąpienia Polski do UE. 20 stycznia premier Leszek Miller oficjalnie zaproponował kandydaturę Huebner na komisarza UE. Pozytywną opinią w tej sprawie wyraził także prezydent Aleksander Kwaśniewski. Dzień później LPR złożyła do Prokuratury Krajowej zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez minister ds. europejskich. Zarzuca jej niedopełnienie obowiązku nadzoru nad negocjacjami Polski z krajami Unii Europejskiej. Polskie Stronnictwo Ludowe zapowiedziało przedstawienie "Czarnej listy grzechów" minister Huebner. Natomiast Prawo i Sprawiedliwość uznało, że Huebner ponosi odpowiedzialność za opóźnienia w przygotowaniu Polski do członkostwa w UE i nie należy nagradzać jej za błędy, mianując komisarzem. Zadowolenie z polskiej kandydatury wyraził natomiast obecny szef Komisji Europejskiej Romano Prodi. Od spotkania z Huebner rozpoczął on oficjalne konsultacje z kandydatami na komisarza z 10 państw przystępujących do Unii 1 maja. W wywiadzie z 1997 r. Huebner określiła siebie jako "kobietę do roboty", upartą i pracowitą, konsekwentną, wymagającą. W wywiadzie zamieszczonym w "Wysokich obcasach" na pytanie, czy była prymuską, odparła: "Do bólu. Ale nie taką ohydną, skupioną na sobie". - Lubię się otaczać ludźmi, którzy potrafią i chcą coś zrobić. Nie toleruję osób, które nie traktują poważnie swojej pracy - dla nich jestem może nie bezwzględna, ale unikam ich - mówiła. - (...) Nie znoszę szczegółów, dlatego lubię, jak 'wszystko gra' i nie muszę się nimi zajmować. Uważana jest za osobę, która nie dba o popularność. - Ona nigdy się nie kreuje, z nikim nie rywalizuje - ocenił na łamach "Życia Warszawy" minister pracy Jerzy Hausner, kiedyś współpracownik Huebner. Huebner ma dwie dorosłe córki: Karolinę i Ewę.