- Powiększenie chaosu przez branie udziału w kampanii wyborczej, której wynik, jak się wydaje, w dużym stopniu jest rozstrzygnięty, nie ma sensu - tłumaczył rzecznik Unii Andrzej Potocki. Zwolennicy wystawienia własnego kandydata przez Unię argumentowali, że prezentowałby on program partii, co jest ważne w sytuacji, gdy Unii nie ma już w rządzie. Balcerowicz zdradził, co jego partia będzie robiła teraz, po opuszczeniu rządu Jerzego Buzka. Będzie mianowicie popierać projekty zgodne z własnymi koncepcjami gospodarczymi, a sprzeciwiać się tym, które wydadzą się jej bezsensowne. Szczególnie bacznie unici będą obserwować prace nad przyszłorocznym budżetem (posłuchaj). Leszek Balcerowicz uchylił się od odpowiedzi, czy Unia Wolności zaproponuje AWS-owi wcześniejsze wybory parlamentarne. Wcześniej mówił o tym jego partyjny kolega, Jerzy Osiatyński. Według niego Rada zastanawia się, czy zwrócić się do Akcji Wyborczej Solidarność z propozycją wspólnej deklaracji. Chodzi o... przyspieszone wybory parlamentarne. Miałoby do nich dojść w marcu przyszłego roku. Zdaniem Osiatyńskiego przyspieszone wybory miałyby znaczenie dla przyszłorocznego budżetu. Spowodowałyby, że prace nad nim prowadzone byłyby pod mniejszą presją. Jeśli posłowie nie uchwalą tej priorytetowej ustawy, to prezydent może rozwiązać parlament. Politycy Akcji Wyborczej Solidarność nie chcieli komentować informacji dotyczącej przyspieszonych wyborów. Mówią, że jak na razie Unia nie podjęła uchwały w tej sprawie.