Anna Spyra walczyła o przeniesienie bardzo długo. Prokuratura Rejonowa w Gdańsku-Oliwie, która do tej pory prowadziła sprawę, wykazała się jedynie opieszałością. Matka będzie teraz zabiegała o przesłuchanie w obecności adwokata, co dałoby jej możliwość szczegółowego opisania opinii biegłych, zabierających głos w sprawie Oskara. Chłopczyk przyszedł na świat przez cesarskie cięcie. Ważył wtedy 1400g. Chociaż na oddziale powinien się znajdować inkubator transportowy z respiratorem, wcześniak został zawinięty w pieluchę i niesiony około 100-150 metrów na OIOM przez panią doktor. - Po przeniesieniu dziecko nie oddychało, a jego stan był bardzo ciężki - wspomina pani Anna. W rozdziale VII dokumentu "Standard świadczenia usług medycznych - NEONATOLOGIA/ Transport noworodka chorego" wymieniono sprzęt, jaki MUSI znajdować się na oddziale transportującym dziecko. Obowiązkowo każdy taki oddział powinien być wyposażony w inkubator transportowy z respiratorem, zestaw do reanimacji noworodka, pompy infuzyjne strzykawkowe, aparat do pomiaru ciśnienia metodą nieinwazyjną, monitory czynności serca, oddechu, itd. Mama niepełnosprawnego chłopca walczy o to, by udowodnić, że pani doktor, która nie przygotowała inkubatora i wzięła dziecko na ręce, postąpiła wbrew wiedzy medycznej. CZYTAJ RÓWNIEŻ: Masz chore dziecko? Uciekaj z Polski Pismo Helsińskiej Fundacji w sprawie pani Anny Ewelina Karpińska-Morek