Zarówno Wisła Kraków, jak i Kolporter Korona Kielce zamierzają ubiegły, mało udany sezon puścić w niepamięć i w obecnym zrehabilitować się znacznie. Faworytem piątkowego spotkania są krakowianie, ale... czy słusznie? Kilka porównań na początek. Do Krakowa trafiło dwóch dobrych zawodników - Andrzej Niedzielan i Kamil Kosowski, którzy mają odmienić zespół "Białej Gwiazdy". Koronę zasilili jednak Piotr Świerczewski i Edi Andradina - obaj stanowią już czołowe role w drużynie. Kielce opuścił Paweł Golański, jedyny reprezentant zespołu, ale i Wisła straciła dobrego zawodnika - Emiliana Dolhę. Korona w zeszłym sezonie zajęła 7. miejsce, Wisła natomiast 8. Krakowian chwalono za występy podczas Chicago Trophy oraz mecz z Zagłębiem Lubin, ale dużo słów uznania, po zwycięskim spotkaniu z Lechem, kierowano także pod adresem kieleckiej drużyny. I zdaje się, że wpadka z GKS Bełchatów była tylko jednorazowym wybrykiem. - Wyciągnęliśmy wnioski z tej porażki, w składzie zaszło sporo roszad. W meczu z Lechem wyglądało już to lepiej, ale musimy jeszcze poprawić swoją grę - przekonuje trener Jacek Zieliński. Niepodważalnym atutem Wisły będzie własny stadion, na którym Koronie jeszcze nie udało się wygrać (nie licząc zwycięstwa w trzeciej lidze nad rezerwami krakowskiego klubu). Mimo to, faworyta piątkowego pojedynku nie potrafią wskazać również sami zawodnicy. A duża część ekspertów piłkarskich posadziła krakowską Wisłę już na fotelu Mistrza Polski 2007/08... po jednym meczu ligowym. Marcin Kokoszka powstrzymuję Pawła Sasina w wiosennym spotkaniu Korony z Wisłą - Wynik jest sprawą otwartą. Korona gra bardzo dobrze, ale my też dużo potrafimy - mówi Mauro Cantoro. - Jeden mecz nie świadczy o klasie zespołu i tak naprawdę każdy zespół z ligi będzie można ocenić dopiero po kilku spotkaniach - przekonuje Piotr Świerczewski. "Świr" rozegrał fantastyczną partię w spotkaniu z Lechem i wszyscy wierzą, że pociągnie zespół do walki również w Krakowie. Klasę byłego reprezentanta doceniają również na Reymonta. - Piotrek lubi grać ostro, jest liderem Korony. Zapowiada się ostra walka w środku boiska - ostrzega Cantoro, który został przywrócony przez trenera Macieja Skorżę do łask i prawdopodobnie wystąpi w pierwszym składzie. W drużynie Korony nie powinno być dużych zmian. Na pewno taka nastąpi na lewej stronie pomocy, wobec kontuzji Marcina Kaczmarka. Tu jednak wielkiej niespodzianki być nie powinno, bo całkiem poprawnie zaprezentował się w ostatnim meczu Paweł Sobolewski. Wisła prawdopodobnie zagra takim samym ustawieniem, co w Lubinie. - Dałem piłkarzom dwa dni wolnego. Straciłem przez to jeden dzień treningu, ale dużo zyskałem w aspekcie psychologicznym - opowiadał Skorża. Jak dużą uwagę do psychologii wykazuje trener wiślaków, widać także po innych decyzjach. Skorża zamknął dla publiczności ostatnie treningi przed meczem. Swojej decyzji nie argumentował jednak obawami przed ujawnieniem taktyki na spotkanie z Koroną. - Chciałem po prostu, by piłkarze w ciszy i spokoju mogli przygotowywać się do spotkania... - tłumaczy. Bardzo ważnym zadaniem dla piłkarzy "złocisto-krwistego" zespołu jest zabezpieczenie własnej bramki. Formacja defensywna ze spotkania z poznaniakami była bardzo chwalona. - Nie jedziemy do Krakowa na pożarcie. Chcemy narzucić własny styl i łatwo skóry nie sprzedamy. Szczególną uwagę musimy zwrócić na Niedzielana i Kosowskiego, którzy robią sporo zamieszania w ataku - mówi jeden z członków tamtej formacji, Piotr Celeban. "Cele" będzie miał nieco ułatwione zadanie, bo lewym pomocnikiem Wisły jest Marek Zieńczuk. W chwili obecnej jest to najsłabsze ogniwo tej drużyny. Z kolei prawoskrzydłowy, Kosowski robi bardzo sporo zamieszania w ofensywie. W defensywie jest jednak bezproduktywny i Marcin Baszczyński nie będzie mógł liczyć na zbyt dużą pomoc ze strony partnera z pomocy. W piątek Hernani znów będzie toczył pojedynki z Pawłem Brożkiem Jak głosi treść hymnu, dopóki na Wawelu bije dzwon Zygmunta, dopóty Wisła wygrywa swoje spotkania. Załoga trenera Jacka Zielińskiego ma na piątkowy wieczór jedno zadanie. Sprawić, by nie tylko ulica Reymonta, ale i cały Kraków ucichł. Tej sztuki dokonać można tylko w jeden sposób. Wygrać. "Korono - dobrze jest czy źle. Korono - my nie poddamy się..." Przewidywane składy: Wisła Kraków: Pawełek - Baszczyński, Głowacki, Cleber, Dudka - Kosowski, Sobolewski, Cantoro, Zieńczuk - Niedzielan, Brożek. Korona: Mielcarz - Celeban, Hernani, Kuś, Bednarek - Sasin, Nowak, Świerczewski, Sobolewski - Edi, Kowalczyk. Sędzia: Marek Mikołajewski (Ciechanów).