Jak powiedział AP Mark Bedau, jeden z kierowników projektu Proto Life, uzyskanie sztucznego życia będzie miało kolosalne znaczenie. Jest to, według niego, technologia, która w bardzo dużym stopniu zmieni świat, a efekty będą trudne do przewidzenia. - Rozwiąże to jedną z podstawowych zagadek dotyczącą powstania życia we wszechświecie - twierdzi Bedau. Sztuczne życie rozwiąże, według Bedau, wiele problemów: od zwalczania chorób po likwidację efektu cieplarnianego. Jack Szostak z Harvard Medical School przewiduje, że pierwszy znaczący krok zostanie dokonany w ciagu najbliższych sześciu miesięcy. Jak twierdzi Szostak, uzyskanie sztucznej błony komórkowej, co - według Bedau jest jedną z głównych przeszkód w uzyskaniu sztucznego życia - "nie jest aż tak wielkim problemem", ponieważ naukowcy próbują wytworzyć ją przy wykorzystaniu kwasu tłuszczowego. Kolejnym krokiem byłoby uzyskanie nukleotydów, podstawowych składników kwasów nukleinowych - czyli DNA oraz RNA. Według Szostaka, także to jest przeszkodą, którą można przeskoczyć. Resztę pracy powinna wykonać teoria Darwina: kiedy będzie już gotowa błona komórkowa, a nukleotydy będą we właściwych proporcjach, do gry wkroczy prawdopodobnie ewolucja. Steve Benner, biochemik z Foundation for Applied Molecular Evolution twierdzi, że otrzymanie życia to jedno, a utrzymanie go przy życiu - drugie. - Będziemy mieli szczęście, jeśli utrzymamy [komórki] przy życiu przez godzinę - powiedział Benner Associated Press.