Chodzi o substancję obecną w skórce winogron i potem w samym czerwonym winie - rosveratrol. Podawany myszom w dużych ilościach powodował u nich znaczący wzrost wytrzymałości na wysiłek fizyczny. Takie myszy były w stanie biegać na karuzeli dwukrotnie dłużej niż zwykle. Co ważne, podawanie tej substancji nie wywoływało u nich żadnych niepożądanych efektów ubocznych. Dawki były bardzo duże. Autorzy pracy, naukowcy z Francji, podkreślają, że człowiek musiałby wypić ok. 100 kieliszków wina dziennie, by otrzymać podobną ilość rosveratrolu. Środek ten jednak bez wątpienia poprawia efektywność spalania energii w mięśniach i być może kiedyś w postaci pastylek będzie dla nas bardzo użyteczny.