Pół roku później, w styczniu 1996 roku, liczący około 250 ludzi oddział czeczeński napadł na Kizlar, 40-tysięczne miasto, położone na północy Dagestanu, republiki sąsiadującej z Czeczenią. Rebelianci, którymi dowodził Salman Radujew, podzieleni na kilka grup, zaatakowali dworzec kolejowy, most na rzece Terek, lotnisko oraz koszary batalionu wojsk wewnętrznych. Zajęli także szpital i izbę porodową, biorąc ponad 1000 zakładników. Grożąc ich rozstrzelaniem, partyzanci domagali się bezzwłocznego wycofania wojsk rosyjskich z Czeczenii. Po kilku dniach konfrontacji i negocjacjach z rządem Rosji, bojownicy wycofali się do Czeczenii. W walkach w Kizlarze zginęło co najmniej 7 rosyjskich milicjantów i 13 cywilów. Ataki na Budionnowsk i Kizlar skłoniły jednak w końcu Moskwę do wycofania wojsk z tej zbuntowanej republiki.