Na liście figuruje 946 miliarderów z całego świata, których łączny majątek szacowany jest na 3,5 biliona dolarów! To ogromny skok w porównaniu z rokiem 2006, kiedy suma ta wynosiła, bagatela, 900 miliardów dolarów. Międzynarodowy klub bogaczy wydaje się w dalszym ciągu zarezerwowany prawie wyłącznie dla mężczyzn - na liście widnieją zaledwie 83 kobiety (ich łączny majątek to 309 miliardów dolarów). Kto króluje w rankingu najbogatszych na świecie? Oczywiście Bill Gates, właściciel Microsoftu, zajmujący pierwszą pozycję niezmiennie od 13 lat. Jego majątek szacowany jest na 56 miliardów dolarów. Niedaleko w tyle, z 52 miliardami, pozostaje drugi w kolejności Warren Buffet. Mimo że na liście pojawiło się kilka nowych twarzy, między innymi były prezes Disneya Michael Eisner, to większych niespodzianek nie było. - Tegoroczna lista stanowi jednak dowód na to, że globalne strefy dobrobytu to już nie tylko Europa Zachodnia, Japonia czy rejon Pacyfiku - komentuje Steve Forbes, prezes wydawnictwa i redaktor naczelny magazynu "Forbes". - Na liście pojawiły się nazwiska z Hiszpanii, Turcji czy Serbii. Ranking nabiera wreszcie prawdziwie globalnego charakteru - podkreśla. Dużym zaskoczeniem był natomiast spadek Japonii z pierwszego miejsca w rankingu azjatyckich państw o największej liczbie miliarderów. Jej miejsce zajęły Indie z 36 bogaczami o łącznym majątku wartym 191 miliardów. Japonia natomiast może pochwalić się "jedynie" 24 miliarderami posiadającymi "zaledwie" 64 miliardy dolarów. Wskazując na rosnącą w zawrotnym tempie liczbę miliarderów na całym świecie można zapytać, czy trend ten przyczynia się do równoległego wzrostu aktywności filantropijnej wśród najbogatszych? - Na całym świecie można zaobserwować większe angażowanie się miliarderów w filantropię - odpowiada Forbes. - Powszechny wzór działania jest całkiem prosty: zarób pieniądze, pomnóż je, a potem wydaj - podsumowuje.