Podobnie sytuacja będzie wyglądała w Świętokrzyskiem. W północno-zachodniej części województwa przewiduje się wystąpienie opadów śniegu, okresami o natężeniu umiarkowanym. Spadnie nawet 15 cm białego puchu. Podobnie jak w stolicy, można spodziewać się zawiei. Mieszkańcom w województwach północnych szczególnie da się we znaki silny wiatr towarzyszący opadom śniegu. W strefie nadmorskiej osiągnie prędkość w porywach od 40 do 55 km/h, miejscami powodując zawieje i zamiecie śnieżne. Co najmniej do jutra śnieg będzie padał także w województwach podlaskim, warmińsko-mazurskim, kujawsko-pomorskim, wielkopolskim, łódzkim, opolskim, śląskim, małopolskim i części dolnośląskiego. Z przedłużającej się zimy cieszą się właściciele górskich pensjonatów. Inni - jak chociażby samorządowcy - liczą straty. Długa zima to korzystne zjawisko dla rynku turystycznego. Jak zauważa profesor Andrzej Kowalczyk z Uniwersytetu Warszawskiego, długo utrzymujące się zimowe warunki pozwoliły zarobić więcej na przykład góralom z Podhala. Wydłużony sezon zimowy to dłuższy okres pracy w ośrodkach narciarskich. "Można na to spojrzeć i z drugiej strony. Dla wielu osób, które nie są miłośnikami zimy te mrozy mogą być impulsem do wyjechania do Tunezji, czy na Maderę. Mają po prostu dość zimy i jadą odpocząć w ciepłe kraje" - mówi profesor Kowalczyk. Długa zima nie w smak jest natomiast chociażby samorządowcom, którzy na odśnieżanie dróg muszą wydawać krocie. Klimatolog Halina Lorenc podkreśla, że najwięcej na długiej zimie traci właśnie branża transportowa. "Trzeba odśnieżać drogi i autostrady, żeby można było się jakoś po nich poruszać. To musiało pochłonąć w tym roku bardzo dużo pieniędzy" - ocenia pracownik Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Dłuższa niż zwykle zima bije po kieszeniach również właścicieli nieruchomości. Niska temperatura zwiększa koszty ogrzewania budynków. Z szacunków firmy doradczej Home Broker wynika, że każdy chłodny dzień to dla właściciela domu wydatek przynajmniej kilkunastu, a dla właściciela mieszkania - kilku złotych.