Kilka dni temu został tutaj poruszony temat "seksu za pieniądze". Dziś zapraszam do dyskusji o sponsoringu. Na pierwszy rzut oka oba te tematy są identyczne, aczkolwiek o ile sponsoring - ten znany nam z internetu - opiera się głównie o aspekt pieniężny to możemy się doszukać też innych jego wymiarów, takich jak choćby oferowanie mieszkania, utrzymania itp. Wszystko jednak sprowadza się do "oferowania" własnego ciała w zamian "za coś". Czy chęć utrzymania się na studiach (czy w ogóle studiowania), samotnego wychowywania dzieci warta jest "sprzedaży" własnego ciała? Czy sponsoring zawsze wiąże się ze "sprzedażą usług cielesnych"? Zapraszam do dyskusji na forum grupy w temacie sponsoringu - kliknij.