Na konferencji prasowej premier została zapytana, czy jest prawdą, że była członkiem Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego. Taką informację podał we wrześniu na Twitterze ówczesny rzecznik PSL Krzysztof Kosiński. - Uważałam zawsze, że pierwszą moją partią jest Unia Wolności. Okazało się, że znalazłam się w składzie koła ZSL. Chcę to wyjaśnić - powiedziała premier. Podkreśliła, że nie przypomina sobie tego, więc jest to dla niej "zastanawiające". Ewa Kopacz zaznaczyła, że jako młody lekarz pracowała na wsi. - Dla mnie nie była wtedy ważna jakakolwiek działalność polityczna, bo wtedy byłam młodym lekarzem i miałam głowę napakowaną ideami, i tak jest do dzisiaj - podkreśliła. Zapewniła, że gdy będzie gotowa do wyjaśnień, oczywiście ich udzieli. - Sięgnę do archiwum, odpowiem, jak to się mogło wydarzyć - powiedziała. - Jedno jest pewne, gdyby rzeczywiście się tak zdarzyło - bo to było strasznie dawno temu, blisko 30 lat temu - jeśli nawet tak było, to powiem panu jedno zdanie, które chyba powinno to wszystko podsumować - aczkolwiek w moim interesie jest również wyjaśnienie tego: nawet gdyby tak było, to warto było leczyć te dzieci w tym ośrodku - zwróciła się Kopacz do dziennikarza pytającego o sprawę. Na koniec Ewa Kopacz powiedziała, że mogło być spotkanie ZSL, w którym uczestniczyła, ale to nie znaczy, że została członkiem tej partii. W czasach PRL-u Zjednoczone Stronnictwo Ludowe było partią satelicką PZPR, realizującą jej politykę wobec wsi.