Nad Wrocławiem zawisło poważne niebezpieczeństwo. Jeśli w listopadzie wygramy EXPO, możemy stracić rozgrywanie meczów mistrzostw Europy w piłce nożnej. Taka groźba miała się pojawić po ostatnich rozmowach polskich urzędników z działaczami europejskiej federacji piłkarskiej UEFA. Obie imprezy mają się odbyć za pięć lat. Działacze UEFA mieli się nie zgodzić, aby terminy mistrzostw Europy i światowej wystawy Expo w 2012 roku, o które stara się Wrocław, zbiegały się w czasie. Gdzie te drogi i hotele UEFA boi się, że może się pojawić problem z brakiem miejsc w hotelach czy korkami na drogach, jeśli obie imprezy będą tak krótko po sobie. - Wszystko da się zorganizować tak, żeby były miejsca do spania i żeby po mieście dało się jeździć - mówi Michał Janicki, dyrektor we wrocławskim magistracie, zastępca przewodniczącego wrocławskiego komitetu organizacyjnego Euro 2012. Pomysłów jest kilka. - Jeśli trzeba będzie, dla tych, którzy muszą przyjechać wcześniej, żeby przygotować otwarcie wystawy, możemy zbudować specjalne osiedle w pobliżu, czyli na przykład na Żernikach, albo ich dowozić z sąsiednich gmin. A korki? Przecież EXPO zacznie się w najgorszym przypadku dwa dni po ostatnim meczu, więc o korkach nie może być mowy - dodaje. Kalendarz nieporozumień Euro 2012 rozpocznie się 9 czerwca, a finał turnieju przewidziany jest na 1 lipca. Natomiast Expo potrwa od 24 czerwca do 24 września. Jeżeli we Wrocławiu rozegrane zostaną dwa mecze, Euro zakończy się tu zaledwie tydzień przed Expo, przy trzech spotkaniach - dwa dni przed wystawą. A właśnie o trzy mecze stara się stolica Dolnego Śląska. Nasi urzędnicy będą przekonywać działaczy piłkarskich, że obie imprezy sobie nawzajem pomogą, a nie przeszkodzą. - Jedno to duże europejskie wydarzenie sportowe, a drugie impreza kulturalna, na którą przyjeżdżają też Chińczycy, Brazylijczycy czy mieszkańcy Karaibów. Imprezy mogą się nawzajem napędzać - uważa Kazimierz Michał Ujazdowski, przewodniczący rządowego komitetu ds. Expo 2012. W 1992 roku Hiszpania organizowała jednocześnie letnie igrzyska olimpijskie i światową wystawę EXPO oraz wyszła z tego obronną ręką. - Umówiliśmy się z przedstawicielami UEFA, że we wrześniu przedstawimy im kompletną analizę skutków takiego a nie innego harmonogramu imprez - twierdzi Michał Janicki. Na razie jednak wszystko to jeszcze teoria, bo rozstrzygnięcie w tej sprawie zapadnie dopiero 27 listopada. Wrocławianie chcą mieć u siebie w 2012 roku i Euro, i EXPO Bartłomiej Knapik bartlomiej.knapik@echomiasta.pl