Jakie warunki postawiliby kandydatom respondenci i co, ich zdaniem, dyskwalifikuje kandydata na posła? O odpowiedź na te pytania Instytut Badania Opinii RMF FM poprosił 300 pełnoletnich Polaków. Dyplom, aparycja i predyspozycja - obowiązkowe? Posłem nie może zostać każdy! - wynika z najnowszego sondażu Instytutu Badania Opinii RMF FM. Wykształcony, o dobrej prezencji, posiadający specjalne umiejętności i predyspozycje do wykonywania tego zawodu - taki wizerunek posła preferują aż dwie trzecie ankietowanych. Zdaniem większości badanych brak odpowiednich kwalifikacji lub cech dyskwalifikuje kandydata na posła. I tak - dokładnie 75% badanych uważa, że w wyborach powinni startować kandydaci posiadający specjalne predyspozycje, gdyż bez nich wykonywanie tego zawodu nie jest możliwe. Ponad 27% badanych uważa, że dyplom wyższej uczelni byłby mile widziany w przypadku osób kandydujących na stanowisko posła, a blisko połowa (48%) twierdzi, że posłowie bezwzględnie powinni mieć wyższe wykształcenie. Innymi słowy - ponad dwie trzecie badanych jest zdania, że posłowie powinni być absolwentami szkół wyższych. Bardziej istotny od dyplomu okazał się dla respondentów wygląd zewnętrzny! Aż 77% ankietowanych uważa, że zawód posła wymaga dobrej prezencji. Niestety nie sposób obiektywnie zmierzyć poziomu przystojności lub atrakcyjności fizycznej kandydatów. A szkoda, być może taki wskaźnik byłby bardziej miarodajny niż analizy programów wyborczych? Egzamin na prawo... bycia posłem? Zdaniem większości ankietowanych, przed wyborami do Sejmu wskazana byłaby wstępna selekcja kandydatów, umożliwiająca wyeliminowanie osób, które z różnych względów nie powinny pełnić tak odpowiedzialnej funkcji. Większość społeczeństwa nie chce, aby w Sejmie reprezentowali ich parlamentarzyści nieinteligentni, mówiący nieprawdę i, przede wszystkim... nie posiadający podstaw wiedzy o społeczeństwie! Być może istnieje sposób na to, aby pozbyć się już w przedbiegach kandydatów nie spełniających odpowiednich wymagań? Zdaniem ponad 73% ankietowanych, kandydaci, przed wzięciem udziału w wyborach, powinni zostać poddawani testom na wykrywaczu kłamstw! Umożliwiłoby to odpowiednio wcześnie wykrycie wszystkich ewentualnych niejasności i dyskwalifikujących faktów, które w innym wypadku, mogłyby ulec zatajeniu. Ponad 83% badanych uważa, że wskazane byłoby sprawdzenie ilorazu inteligencji osób kandydujących, czemu służyć miałoby poddanie kandydatów testom na inteligencję. Ze zdecydowanie największym poparciem spotkał się pomysł zorganizowania dla kandydatów do Sejmu egzaminu z wiedzy o społeczeństwie. O wadze i znaczeniu tego rodzaju wiedzy przekonane jest ponad 90% ankietowanych, którzy uznali, że kandydaci do Sejmu powinni zostać poddani takiemu sprawdzianowi. Nie głosujemy na chorągiewki na wietrze Obok braku odpowiednich kwalifikacji i umiejętności, niskiego poziomu inteligencji oraz skłonności do mówienia nieprawdy, są także inne fakty i cechy, które w odczuciu ankietowanych dyskwalifikują kandydatów na posłów. Okazuje się, że dla respondentów - czyli jednocześnie potencjalnych wyborców - w przypadku kandydatów na posłów istotne są, przede wszystkim, te cechy i fakty z życiorysu, które są bezpośrednio związane z wykonywaniem zawodu posła. Stosunkowo mało ważne są natomiast osobiste i prywatne aspekty życia przyszłych posłów. Zdecydowanie najbardziej zniechęcająca, wręcz dyskwalifikująca w przypadku kandydatów do Sejmu jest w odczuciu respondentów niestałość poglądów. Ponad 96% ankietowanych uznało, że nie zagłosowałaby w wyborach na osobę, której zdarzało się zmieniać poglądy polityczne. Niemal tak samo negatywnie odbierany jest fakt zamieszkiwania w kraju innym niż Polska. Najwyraźniej Polacy bardzo obawiają się, że posłowie mogliby być niezorientowani w realiach panujących w kraju, gdyż aż 93% badanych nie zagłosowałoby na osobę, która od lat mieszka poza Polską. Zdecydowana większość ankietowanych uważa, że warunkiem kandydowania do Sejmu powinna być całkowita nieskazitelność w kwestii jego stosunku do prawa i stosowania go. Ponad 84% badanych nie zagłosowałaby w wyborach na kandydata, który w przeszłości był skazany wyrokiem sądu. To, że przeszłość może rzutować w jakiś sposób na nasz aktualny stosunek do kandydatów, potwierdza także fakt, że 77% respondentów nie zagłosowałaby w wyborach na osobę, która kiedyś współpracowała ze Służbami Bezpieczeństwa. Czy prywatne jest polityczne? Jak wynika z sondażu Instytutu Badania Opinii RMF FM, w przypadku posłów o wiele bardziej zwracamy uwagę na cechy i fakty bezpośrednio związane z pracą posła - a więc te o charakterze społecznym, czy politycznym, niż na cechy osobiste i sprawy z prywatnego życia. W przypadku wyborów parlamentarnych indywidualne wizerunki kandydatów wydają się nie odgrywać aż tak dużej roli. Niecałe 21% badanych uznało, że na ich decyzję o tym na kogo głosować mógłby mieć wpływ fakt, czy dany kandydat jest wierzący, czy też nie i że nie zagłosowaliby na osobę, która byłaby niewierząca. Niecałe 20% badanych nie zagłosowałoby w wyborach na kandydata, który posiadałby dzieci ze związku małżeńskiego, a blisko 17% nie zagłosowałoby na osobę, która żyje w związku partnerskim bez ślubu. A zatem, jakkolwiek prywatne sprawy kandydatów nie są aż tak ważne dla wyborców jak fakty bezpośrednio związane z polityką, jednak "moralność" - w potocznym rozumieniu tego słowa - przy podejmowaniu decyzji wyborczych nie pozostaje zupełnie bez znaczenia.