Szokujący to chyba najlepsze słowo, które opisuje film z kolumbijskiej kliniki. W jednym momencie kilka osób siedzi grzecznie w oczekiwaniu na wizytę u miejscowych lekarzy, w następnym do pomieszczenia wbiega ogromne zwierzę. Reakcja ludzi znajdujących się w szpitalu była natychmiastowa, bo poderwali się do ucieczki w tym samym momencie, w którym wdarło się do środka. Kilku z nich nie zdołało jednak zbiec i zostało uwięzionych w rogu korytarza, gdzie rozwścieczona krowa zaczęła rzucać się w amoku, tratując plastikowe krzesełka i przygniatając ich swoim ciężarem. Na szczęście po chwili do pomieszczenia wbiega grupa ludzi z zewnątrz i odciąga krowę. Ta przez kilka sekund stoi wyraźnie zagubiona, ale ostatecznie wydostaje się na zewnątrz. Oglądając film oprócz przerażenia rodzi się także pytanie o to, czy wszystkie osoby obecne przy incydencie zachowały się stosownie do sytuacji. Z jednej strony nie można winić pacjentów za to, że natychmiast zerwali się do ucieczki, z drugiej pod koniec nagrania widać, jak mężczyźni stojący na zewnątrz ewidentnie denerwują dodatkowo spanikowane zwierzę. Szczęśliwie dramatyczne chwile skończyły się jedynie na pomniejszych obrażeniach jednej z pacjentek, uszkodzonych krzesełkach z poczekalni i stratowanych motocyklach, które stały przed budynkiem. Właściciel krowy chwilę po opanowaniu sytuacji udał się do szpitala i przeprosił za całe zajście - zarówno właścicieli kliniki, jak i pacjentów, którzy byli o krok od poważnych uszkodzeń ciała.