Chwile grozy na pokładzie malezyjskiego samolotu
Samolot linii Malaysia Airlines musiał zawrócić kilka minut po starcie, po tym jak jeden z pasażerów próbował wedrzeć się do kokpitu - informuje BBC.
Samolot leciał z Melbourne do Kuala Lumpur. Kilka minut po starcie jeden z pasażerów chciał dostać się do kabiny pilotów. Groził, że ma bombę.
Osoby znajdujące się na pokładzie relacjonowały, że miał on w rękach "bardzo niezwykły przedmiot".
Mężczyzna został obezwładniony przez innych pasażerów i przekazany policji. Samolot bezpiecznie wylądował, nikomu nic się nie stało.
Policja poinformowała, że incydent nie był aktem terroru, jak początkowo podejrzewano.
Sprawcą okazał się 25-letni obywatel Sri Lanki, który został wcześniej zwolniony z ośrodka psychiatrycznego w Melbourne.