W wyniku zakażenia tymi bakteriami ostatnio w Szpitalu Specjalistycznym numer 2 w Jastrzębiu Zdroju zachorowało sześć osób - trzy z nich zmarły. Legionella po raz pierwszy dała o sobie znać w roku 1976, gdy w filadelfijskim hotelu "Bellevue - Stratford" odbywał się zjazd kombatantów z organizacji Legion Amerykański. Zachorowało wówczas 221 osób, z czego 34 zmarły z powodu zapalenia płuc o ostrym przebiegu. Żmudne badania pozwoliły wykryć przyczynę, a bakterię nazwano Legionella pneumophila - pisze laureat nagrody Pulitzera, Wayne Biddle, w encyklopedii "Słownik zarazków". Obecnie znanych jest kilkadziesiąt gatunków Legionelli, z których większość może wywołać u ludzi zapalenie płuc. Według Światowej Organizacji Zdrowia, liczba śmiertelnych ofiar Legionelli wynosi od 20 do 100 tys. osób rocznie (często stawiana jest niewłaściwa diagnoza). Ostatnie duże zachorowania (114 osób) miały miejsce w Anglii w roku 2002 i były związane z instalacją klimatyzacyjną. Legionella, jedna z najmniejszych istniejących bakterii, lubi mokre, ciemne i brudne miejsca o temperaturze od 38 do 42 stopni Celsjusza, a także obecność związków żelaza, co sprawia, że świetnie czuje się w źle utrzymanych urządzeniach wodnych i klimatyzacyjnych. Bakterie te znajdowano także w wieżach chłodniczych, myjniach, prysznicach, inhalatorach, chłodzonych wodą turbinach dentystycznych, jacuzzi i kranach (Legionella przeżywa w wodzie z kranu ponad rok), jak również w strumieniach, nawilżaczach powietrza czy fontannach. Chlorowanie wody nie zawsze pomaga pozbyć się Legionelli.