Takie raporty wyemitowała chińska telewizja publiczna demaskując zakrojony na szeroką skalę proceder handlu niewolnikami. Policja zatrzymała właścicieli kopalni w prowincjach Shanxi i Henan, gdzie prowadzili interesy przy pomocy szczucia psami i brutalnego bicia. Większość pracowników to młodzi mężczyźni. Niektórzy twierdzą, że zostali porwani i zmuszeni do pracy. Zdjęcia z obozowisk ukazują śpiących na cegłach ludzi i drzwi do ich kwater zamknięte od zewnątrz drutem. Szef policji Liu Linzhong opisuje panujące tam warunki: - Musieli wstawać o 5 rano, na obiad mieli 20 min., na noc byli zamykani. Dzieci, niektóre zaledwie 8-letnie, były zmuszane do pracy po 14 godzin na dobę, bite i głodzone. Jedno z nich opowiada, jak pozyskiwano ich obietnicami zatrudnienia i wysokich zarobków: - Kiedy zapytałem ich jaka będzie miesięczna stawka, powiedzieli mi, że na miesiąc 1300 juanów. To równowartość zaledwie 171 dolarów amerykańskich - ale kusząca propozycja dla mieszkańców tej prowincji. Jednak cierpiały nie tylko dzieci. Psychologiczne i fizyczne cierpienia były widoczne również na twarzach starszych pracowników. Chińskie media podają, że armia 35 tysięcy policjantów w środkowych Chinach uwolniła jak dotąd 468 osób, w tym dziesiątki dzieci - ofiar handlu ludźmi.