W rozmowie z RMF prezydent mówi, że nie żałuje wysłania polskich żołnierzy do Iraku: - To była bardzo trudna decyzja i jestem przekonany, że słuszna, dlatego że my musimy walczyć z terroryzmem i przykład Madrytu, nie dość, że przekonuje mnie do tej decyzji, to wręcz nakłada dodatkowe obowiązki. Aleksander Kwaśniewski uważa, że teraz w Iraku jest więcej stabilności i nadziei niż było kiedykolwiek. Zapowiada, że Polska wycofa się z Iraku, ale dopiero po wypełnieniu misji stablizacyjnej, nie wcześniej niż w 2005 roku. - Wszystko wskazuje na to, że z Iraku będzie się można wycofać zakończywszy misję stabilizacyjną sukcesem i to szybko - ja oceniam, że to może być początek 2005 roku. Irak już ma konstytucję, za chwilę będzie miał tymczasowy rząd. Tymczasowy rząd w drugiej połowie roku przejmie obowiązki. Będziemy zmieniać formy obecności wojskowej na obecność sił pokojowych, wtedy Polska będzie mogła ograniczyć swój kontyngent - wyjaśnił. Prezydent skomentował też sytuację polskiej lewicy. - Powiedziałem moim rozmówcom, którzy dążą do nowego, że to jest trochę leczenie choroby chemioterapią. Dobrze wiemy, że jest ona czasami koniecznością, ale jest to bardzo wstrząsowa kuracja. Może przynieść skutek, ale też odwrotny rezultat - przestrzegł. Nie chciał jednak wprost powiedzieć, czy przydałaby się zmiana na stanowisku premiera. - Zmiana to nie jest kwestia tylko polityki, to jest kwestia życia. (...) To nie jest proste - są wymogi konstytucji, jest potrzebna większość parlamentarna, a przede wszystkim nazwisko następcy, jasne nazwisko człowieka, który by to objął i zajął się tym dalej - mówił. Na sugestię, że tym człowiekiem jest Józef Oleksy odpowiedział: - Józef Oleksy jest na pewno bardzo poważnym politykiem i jeżeli będzie taka wola większości, to zobaczymy. Przeczytaj cały wywiad