Obydwie mają ambitne plany i za obydwie trzymamy mocno kciuki. Zarówno Błękitni, jak i Karpaty nie wyobrażają sobie tego, aby po zakończeniu rundy zasadniczej znaleźć siępoza pierwszą czwórką. To była by dla nich prawdziwa klęska. Biorąc jednak pod uwagę fakt, że słabeuszy w grupie 4. raczej nie będzie, trzeba sobie zdać sprawę z faktu, że o realizację tych planów będzie niezmiernie ciężko. Ale przecież do odważnych świat należy i przecież już nie raz siatkarze z Ropczyc i Krosna udowadniali nam, że w siatkówkę potrafią grać i skutecznie walczyć z zespołami teoretycznie mocniejszymi od siebie. Szczególną chrapkę na zaistnienie w lidze mają Karpaty, które wzmocniły się nie byle kim, bo takimi bombardierami jak Tomasz Jendryassek i Marcin Ogonowski. Siła rażenia powinna więc wzrosnąć i to znacznie. Trener Krzysztof Frączek przestrzega jednak wszystkich przed tak zwanym huraoptymizmem i radzi z sondażami poczekać jeszcze troszkę. Również w obozie Błękitnych wolą się głośno nie wypowiadać o szansach zespołu w sezonie 2007/2008. Odejście Tomasza Jendryasska i Rafała Buszka to spore osłabienie zespołu. Jednakże ten znany jest z niezmiernej ambicji i już dziś wiadomo, że w lidze na pewno nikomu nie odpuści. WITOLD SOCHA